Prokuratorzy weszli do pięciu kancelarii komorniczych w Polsce - dowiedział się reporter RMF FM. Placówki podejrzewane są o pozyskiwanie olbrzymiej liczby danych osobowych z systemu PESEL. W sprawie wszczęto śledztwo.

Prokuratorzy weszli do pięciu kancelarii komorniczych w Polsce - dowiedział się reporter RMF FM. Placówki podejrzewane są o pozyskiwanie olbrzymiej liczby danych osobowych z systemu PESEL. W sprawie wszczęto śledztwo.
Zdj. ilustracyjne /Marcin Kaliński /PAP

To może być gigantyczne wyłudzenie danych. Prokuratorzy weszli do tych kancelarii, z których serwerów wysłano potężne liczby zapytań o te dane. Zabezpieczono nośniki elektroniczne i komputery. Kancelaria-rekordzistka uzyskała w ten sposób dane 800 tys. osób.

Nie wiadomo jeszcze, jaki był cel pozyskiwania tych informacji. Być może chodzi o handel danymi osobowymi. Jak dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada, prokuratorzy wraz z ABW dopiero analizują tę niecodzienną sytuację.

O wszystkim śledczych poinformowało ministerstwo cyfryzacji. Jego urzędnicy zauważyli niespotykany ruch w systemie PESEL. Kilka kancelarii komorniczych, które mają dostęp do systemu, przez internet hurtowo wysyłały zapytania o te informacje. Podejrzenia wzbudziło też to, że te działania miały miejsce np. w nocy. W ciągu roku jedna z kancelarii wysłała prawie 2 miliony zapytań.

Warszawska Prokuratura Okręgowa wszczęła już w tej sprawie śledztwo. Służby biorą też pod uwagę, że cała akcja może być także działaniem hakerów.

W systemie PESEL zawarte są informacje o dacie i miejscu urodzenia, o rodzicach, a także chociażby o miejscu zamieszkania. 

(az)