Synoptycy zapowiadają, że początek grudnia przyniesie nam w końcu prawdziwą zimę. Będzie padać śnieg. Zapowiadane są mrozy. Reporterzy RMF FM sprawdzają, jak miasta zbroją się przed zimą.
W Krakowie na walkę ze śniegiem zarezerwowano 15 milionów 800 tysięcy złotych. To o 2 miliony 400 tysięcy złotych więcej, niż w sezonie 2011/12. Warto jednaj dodać, że ostania zima była dość łagodna.
Za odśnieżanie miasta będzie odpowiadać MPO. Spółka objęła zimowym utrzymaniem 225 kilometrów dróg i 44 kilometry chodników. Do zimowego utrzymania Krakowa zostało przygotowanych 178 jednostek, w tym solarki, pługopiaskarki, ciągniki z rozrzutnikiem do utrzymania chodników, kładek, schodów i przejść dla pieszych, a także wywrotki do wywozu śniegu.
W trakcie pierwszego ataku zimy pod koniec października wykorzystanych zostało 40 procent sprzętu, zużytych około 300 ton soli oraz 50 ton piasku.
Miasto na odśnieżanie przeznaczyło 11 milionów, to o 3 miliony mniej niż przed rokiem. Władze jednak uspokajają, bo w budżecie jest jeszcze kilka milionów rezerwy na srogą zimę. W gotowości jest 30 pługopiaskarek i 120 osób, które będą odśnieżały chodniki i parkingi.
W tym roku po raz pierwszy na zadrzewionych ulicach drogowcy będą sypać nie sól, a chlorek wapnia, który jest bardziej przyjazny środowisku. Parkingi strefy płatnego parkowania będą odśnieżane wyłącznie nocą.
W Olsztynie przygotowanych jest 10 pługopiaskarek i 5 ciężkich pługów drogowych. Na tegoroczną akcję odśnieżania miasto zarezerwowało 6 milionów złotych. Rok temu wydano o milion więcej, ale władze uspokajają, że zima ich nie zaskoczy. W pierwszej kolejności będą odśnieżane ulice, po których poruszają się autobusy komunikacji miejskiej, potem drogi, przy których są ważne obiekty.
Drogowcy z Bydgoszczy i Torunia zgodnie zapewniają - tym razem zima ich nie zaskoczy. Jak sami twierdzą, są w pełnej gotowości i jedyne na co czekają... to pierwszy śnieg.
Przygotowania do najtrudniejszej pory roku na drogach można uznać za ukończone - przynajmniej w województwie kujawsko-pomorskim. Zarówno Toruń, jak i Bydgoszcz zakupiły już potrzebne materiały i zmobilizowały ludzi. Nasz sprzęt jest gotowy do akcji - zapewnia Piotr Rozwadowski z toruńskiego MPO - Mamy na stanie 17 pługopiaskarek i 7 pługów, które mogą pojawić się na ulicach w ciągu 15 minut od rozpoczęcia opadów. Rozwadowski dodaje, że magazyny są pełne soli (3,5 tys. ton) oraz piasku (2,6 tys.). Zadanie udrażniania toruńskich dróg powierzono 150 osobom.
W Bydgoszczy też chwalą się, że wszystko jest zapięte na ostatni guzik. Tamtejsi drogowcy mają na stanie 18 pługopiaskarek i 6 pługów. Zmagazynowano 2,5 tysiąca ton soli i - co ciekawe - tylko 300 ton piasku. Jak jednak zapewnia Krzysztof Kosiedowski, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich, chodzi o zmniejszenie kosztów magazynowania - piasek będzie regularnie uzupełniany tak, aby na stanie było zawsze całe 300 ton.
W utrzymaniu porządku na bydgoskich dogach pomoże... tamtejsze lotnisko. Ściśle współpracujemy ze stacją meteorologiczną portu lotniczego, dlatego możemy dokładnie przewidywać pogodę i szybko reagować na jej zmiany - twierdzi Kosiedowski. Zauważa również, że na razie trudno mówić o kosztach "akcji zima". Ile wydamy, zobaczymy już po wszystkim. W takich sprawach wydatki bardzo trudno przewidzieć - dodaje rzecznik.
Stołeczny budżet na walkę ze zbliżającą się zimą przeznaczył 72 miliony złotych. Jest o 8 milionów szczuplejszy, niż w ubiegłym roku. Władze Warszawy liczą jednak na to, że aura będzie łaskawa i pozwoli im się w nim zmieścić.
Porównując do ubiegłego roku Warszawa jest już 700 tysięcy złotych na minusie. Niespełna 3 miliony pochłonęła dwudniowa walka z atakiem zimy pod koniec października. Jest jednak znacznie lepiej, niż chociażby dwa lata temu, gdy do końca grudnia wydano ponad 30 milionów. Zmieszczenie się w budżecie zależy tylko od pogody. Miasto płaci firmom za konkretne działania, nie za gotowość. Jak podkreśla Iwona Fryczyńska z Zarządu Oczyszczania Miasta, sprzęt jest gotowy do użycia w każdej chwili. To 170 posypywarek i 320 pługów. Gotowość ogłoszono już w połowie października. Akcja zima potrwa do 14 kwietnia.
Szczecin zaplanował na odśnieżanie 9 milionów złotych, czyli o sto tysięcy więcej niż przed rokiem. W dodatku pługów i piaskarek w Zachodniopomorskiem wkracza technologia XXI wieku. Drogi krajowe odśnieżać będą samochody wyposażone w GPS-y z czujnikami, która pokażą jaką czynność w danym momencie pług wykonuje. Wskaźniki wskazują, czy w danej chwili pojazd posypuje drogę, czy tylko płuży - mówi Paweł Kochanowski z firmy Remondis.
Dzięki GPS-om pługopiaskarki można przekierować tam, gdzie w danej chwili są bardziej potrzebne. Mamy pełną kontrolę nad pracą pojazdów i kierowcy - dodaje Kochanowski.
Poznań już drugi zimowy sezon z rzędu stawia na ekonomię przez ekologię. To oznacza mniej soli na ulicach, czyli nieco dłuższe znikanie śniegu i lodu z jezdni. Sól co prawda najszybciej rozpuszcza zmarzliny, ale przy okazji niszczy nawierzchnie i przydrożne drzewa oraz roślinność. Przy użyciu tej argumentacji drogowcy już zeszłej zimy zrezygnowali z soli na rzecz piasku.
Kierowcy nie narzekali, a drogi i w tym roku będą zapewne odśnieżone na czas, bo na przyszły rok - na który przypadnie większość zaczynającej się zimy - na ten cel Poznań zarezerwował blisko 20 milionów złotych, czyli dużo więcej niż tegoroczne 17,3 mln zł.
Łódź w tym roku ma odśnieżać 90 pługów, solarek i pługopiaskarek, co będzie kosztowało około pół miliona złotych za jeden dzień pracy. Miasto płaci nie za gotowość, ale za wykonane zadania. Na odśnieżanie przez cały rok Łódź ma zarezerwowane 30 milionów złotych, czyli jest to dwukrotnie tyle, ile miasto wydało na odśnieżanie w ubiegłym roku.
Do odśnieżenia w Łodzi jest prawie 3 tysiące km dróg krajowych, wojewódzkich, powiatowych, gminnych i wewnętrznych oraz blisko 3 miliony metrów kwadratowych ścieżek rowerowych, chodników, przejść podziemnych i kładek.
11, 5 miliona złotych - o 4,5 miliona mniej niż rok temu rezerwują drogowcy na walkę z zimą w Gdańsku. Szykują się na tak zwaną zimę średnią. Gdynia wyda na odśnieżanie dróg i chodników około 16 milinów złotych.
Gdańscy urzędnicy zaznaczają, że jeśli warunki pogodowe zaskoczą i będą ciężkie, to będą mieli z czego dołożyć do zimowego budżetu. Na razie przewidują, że zima będzie średnia. To i tak zakłada, wielokrotne opady śniegu w ciągu doby i niskie temperatury. O 850 kilometrów dróg publicznych zadbać ma w sumie 50 pługosolarek i płoguposypywarek. Do tego między innymi 15 ciężkich pługów lemieszowych i jeden pług wirnikowy, który do akcji ruszy tylko w przypadku bardzo trudnych warunków.
W Gdyni na chodniki i utrzymanie 432 kilometrów mają aż 16 mln złotych. Co ważne, o niecałe 10 proc. zwiększa się liczba dróg objętych stałą "zimową opieką". Drogi podzielono jednak na 4 kategorie - i najważniejsze będą działania na tych ciągach, po których jeżdżą pojazdu komunikacji miejskiej. Urzędnicy zapowiadają także odśnieżanie płatnych miejsc parkingowych oraz przystanków autobusowych i trolejbusowych.
Sopot natomiast chwali się nowym sprzętem. Jak mówią urzędnicy "to mercedes wśród sprzętu do zimowego utrzymania dróg" - chodzi o pługopiaskarkę z dystrybutorem solanki oraz wytwornicą solanki. Dołączy do 4 pługopiaskarek, które będą walczyć ze śniegiem w kurorcie. Chodnikami mają się zająć 4 zamiatarki chodnikowe, które na zimę "przerobiono" na pługi z posypywarkami chodnikowymi.