Maltański sąd zgodził się na ekstradycję do Polski Kajetana P., który jest podejrzany o brutalne zabójstwo kobiety w Warszawie. 27-latek nie zgłosił sprzeciwu do tej decyzji.
Policja ma teraz 10 dni na przetransportowanie Kajetana P. do Polski. Do tego czasu 27-latek będzie przebywał w maltańskim areszcie.
Miejscowe media informują, że postępowanie ekstradycyjne poprzedziła w sądzie rozprawa dotycząca wprowadzenia policji w błąd przez Kajetana P., iż utracił dokumenty. Za to usłyszał wyrok 3 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata. Potem już decydowano o wydaniu go Polsce. Pytany o znajomość angielskiego - w którym to języku toczyła się rozprawa - miał powiedzieć - jak pisze "Times of Malta" - że zna nawet łacinę. Decyzję przyjął z kamienną twarzą, potem dwukrotnie potwierdził, że godzi się na ekstradycję.
NA TEJ STRONIE ZNAJDZIECIE FILM Z ZATRZYMANIA KAJETANA P.
Przypomnijmy, że Kajetan P. został zatrzymany na Malcie w środę po południu. Zatrzymania dokonali lokalni policjanci, przy asyście funkcjonariuszy z Zespołu Poszukiwań Celowych Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu i funkcjonariuszy CBŚP.
Wraz z polskimi policjantami był też włoski funkcjonariusz z Europejskiej Sieci Współdziałania Zespołów Poszukiwań Celowych - ENFAST (European Network of Fugitive Active Search Teams).
Sygnały dotyczące Kajetana P. docierały do polskich policjantów z Niemiec, Włoch, ale także z Irlandii. Zadbaliśmy też o to, by każda policja w Europie była zaopatrzona w zdjęcie i informację o poszukiwanej osobie - dodała.
W chwili zatrzymania Kajetan P. był zaskoczony, nie stawiał żadnego oporu. Został zatrzymany przy wysiadaniu z autobusu. W znalezionym przy nim plecaku były rzeczy osobiste i m.in. nóż.
Kajetan P. był na Malcie od mniej więcej tygodnia. Zabiegał o zgodę na wyjazd do Tunezji. W hotelu, gdzie się zatrzymał, podawał się za niemieckiego turystę - powiedział Andrzej Borowiak rzecznik prasowy wielkopolskiej policji. Policja nie ma informacji, by Kajetan P. posługiwał się nie swoimi dokumentami.
27-letni Kajetan P., który pracował w jednej z warszawskich bibliotek, jest podejrzany o zabójstwo młodej kobiety na początku lutego w Warszawie. Strażacy, wezwani do pożaru w mieszkaniu na Żoliborzu, znaleźli w nadpalonym worku ciało młodej kobiety. Było okaleczone, bez głowy. Głowę odnaleziono później w plecaku, w tym samym mieszkaniu. Z ustaleń prokuratury wynika, że mężczyzna zabił Katarzynę J. w mieszkaniu na Woli, a następnie przewiózł jej ciało do wynajmowanego przez siebie mieszkania na Żoliborzu.
Za Kajetanem P. wystawiono tzw. czerwoną notę Interpolu, która jest informacją dla policji innych krajów, że poszukiwany jest bardzo niebezpiecznym przestępcą. Nota oznacza, że wiadomość o poszukiwanym trafiła do 190 krajów. Wobec mężczyzny wystawiony został też Europejski Nakaz Aresztowania.
Jak wcześniej poinformowała prokuratura, w sprawie przesłuchano kilkunastu świadków. Dokonano także kilkunastu oględzin, kilku przeszukań oraz powołano biegłych. Według prokuratury przekazanie Polsce zatrzymanego to kwestia kilku tygodni.
(mal)