Ukryte pomieszczenie odnalezione w kompleksie bunkrów w Mamerkach na Mazurach może być większe niż wcześniej zakładano. Według opiekuna obiektu może się tam znajdować słynna Bursztynowa Komnata.
Znalezione pomieszczenie znajduje się w ogromnej bryle żelbetonu, dwa metry poniżej miejsca, gdzie teraz rośnie trawa. Niewykluczone, że jest to wejście do większego pomieszczenia. Jak dostać się do środka? Pierwszy etap będzie polegał na przewierceniu się wiertłem i wprowadzeniu kamery światłowodowej, która pokaże, co jest w środku. Jeżeli będą to skrzynie czy jakieś obiekty, wykuty zostanie większy otwór. Dookoła tego miejsca widać skutki poszukiwań z lat 50. i 60. Wtedy saperzy losowo wysadzali poszczególne konstrukcje. Tym razem dzięki georadarowi, miejsce prac będzie można określić precyzyjnie - powiedział naszemu reporterowi Bartłomiej Plebańczyk, opiekun kompleksu bunkrów "Miasto Brygidy" w Mamerkach.
Skąd przypuszczenia, że tam może być coś cennego? Saperzy, którzy pracowali tutaj w latach 50., przywieźli ze sobą świadka, który widział, że Niemcy ukrywają jakiś transport wojskowy. Świadek był wiarygodny, ponieważ pochodził z Mazur, tutaj służył, a po 1945 roku nie uciekł, tylko powiadomił polskie służby. Ryzykował wiele, gdyby był to żart. Spotkaliśmy się z dowódcą saperów, który potwierdził, że ten świadek był. Ponadto, z pobliskiego więzienia w Barczewie w latach 60.h przywieziono Erika Kocha, który jako ostatni widział bursztynową komnatę - mówi Plebańczyk
Odkryte pomieszczenie znajduje się w niedokończonym bunkrze. Gdyby obiekt został w całości wybudowany, byłby jednym z największych w Europie. To tam mogłoby znajdować się nowe centrum łączności.
Kompleks bunkrów w Mamerkach niemal każdego tygodnia przyciąga poszukiwaczy skarbów, którym udaje się znaleźć butelki, talerze, fragmenty wyposażenia wnętrz.
(mal)