O północy zacznie oficjalnie obowiązywać cisza wyborcza. Nie będzie można reklamować programu politycznego partii oraz kandydatów. Ale politycy i tak sobie poradzą – z obejściem zakazu nie będą mieli problemu. Ministrowie mogą i powinni w tym czasie pracować i organizować konferencje prasowe - twierdzi Państwowa Komisja Wyborcza.
I tak przedwyborcza sobota będzie należała do prezydenta. Po ogłoszonym sukcesie w Lizbonie, Lech Kaczyński będzie mógł pochwalić się kolejnym: prezydent leci w sobotę na Litwę, gdzie jak się dowiedzieliśmy, ma podpisać umowę o moście energetycznym. W ten sposób Lech Kaczyński dotrze do wyborców z komunikatem, że mitem jest zarzucanie władzom, iż nie radzą sobie w polityce zagranicznej.
Szef Państwowej Komisji Wyborczej przyznał, że cisza wyborcza nie blokuje pracy rządu i prezydenta: Nie wyłącza działalności publicznej organów państwa. Ministrowie mogą i powinni w tym czasie pracować i organizować konferencje prasowe - powiedział Ferdynand Rymarz.
Na razie w oficjalnych kalendarzach ministrów, poza jednym przypadkiem, sobota jest „martwym dniem”. Jedynie szef resortu obrony Aleksander Szczygło weźmie udział w oficjalnych uroczystościach: wręczy sztandar eskadrze lotnictwa taktycznego w Świdwinie. Nie wiadomo też, czy premier lub prezydent skorzystają z okazji i wygłoszą przed wyborami telewizyjne orędzie.
Jak politycy zniosą ciszę wyborczą? Sprawdzał to reporter RMF FM Marek Smółka. Posłuchaj: