Zawiadomienie o przestępstwach Fundacji Prasowej Solidarność, które złożyłam w prokuraturze nie ma nic wspólnego z wyborami - twierdzi Hanna Gronkiewicz-Waltz. Warszawski ratusz zarzuca fundacji, której założycielami byli działacze Porozumienia Centrum, uwłaszczenie się na majątku państwowym.

Urzędnicy przejrzeli dokumenty dotyczące warszawskich nieruchomości i na ich podstawie doszli do wniosku, że przejęcie kilku budynków, które teraz należą do Prawa i Sprawiedliwości odbyło się z naruszeniem prawa.

W zawiadomieniu prawnicy warszawskiego ratusza piszą o prawdopodobieństwie popełnienia przestępstw przez osoby kierujące fundacją – w grę wchodzą m.in. wyłudzenie, składanie fałszywych zeznań i poświadczenie nieprawdy w dokumentach.

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zapowiedział, że prokuratura zajmie się tym wnioskiem.

Decyzja Gronkiewicz-Waltz spotkała się z ostrą krytyką Aleksandra Kwaśniewskiego. Były prezydent uważa, że to ewidentnie efekt ostatnich metrów w biegu kampanii wyborczej. Prezydent Warszawy twierdzi z kolei, że to jej obowiązek. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Romana Osicy:

Kilka tygodni temu w wywiadzie dla "Newsweeka" Donald Tusk twierdził, że zna brzydkie fakty z przeszłości politycznej i biznesowej braci Kaczyńskich i ich współpracowników.

Platforma Obywatelska interesuje się działającą na początku lat 90. spółką Telegraf, kojarzoną z PC, a także związkami tej partii z aferą FOZZ. Chodzi także o spółkę RSW „Prasa”. Chcemy się dowiedzieć, co się stało z częścią majątku RSW „Prasa” – majątku będącego kiedyś częścią Skarbu Państwa, która na przełomie ustrojowym znalazła się na obszarze oddziaływania m.in. braci Kaczyńskich - mówił RMF FM Bronisław Komorowski.