Tysiące osób wyszły na ulice Teheranu dla uczczenia rocznicy ataku na ambasadę Stanów Zjednoczonych w 1979 roku. Podczas islamskiej rewolucji grupa radykalnych studentów przez 444 dni przetrzymywała jako zakładników 52 Amerykanów.
To wydarzenie doprowadziło do zerwania kontaktów dyplomatycznych między Iranem a Stanami Zjednoczonymi.
Przemawiając wczoraj do demonstrantów, były przewodniczący parlamentu Ali Akbar Nateghe Norei mówił, że Iran nie planuje budowy bomby atomowej, a program nuklearny jest prowadzony tylko do celów pokojowych.
Mamy technologię atomową, jesteśmy w stanie wzbogacać uran i używać go do celów pokojowych i nie zamierzamy z tego rezygnować. Ale postawa Ameryki i Izraela doprowadziła do tego, że konfrontuje się nas ze światem i całą sprawę rozpatruje w kategoriach bezpieczeństwa. To zostało już rozwiązane z Międzynarodową Agencją Energii Atomowej.
W poniedziałek najwyższy duchowo-polityczny przywódca Iranu ajatollah Ali Chamenei ostrzegł, że Teheran nie będzie współpracować z Międzynarodową Agencją Energii Atomowej, jeśli jej dalsze wymagania zagrażałyby interesom narodowym Iranu.
Zdaniem rzecznika MAEA Iran przyznał się do naruszenia postanowień Układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NPT). Ostateczne wnioski w kwestii charakteru programu atomowego Iranu MAEA ma przedstawić 20 listopada
na posiedzeniu Rady Gubernatorów.
06:45