"To jest moje zobowiązanie – jeżeli dojdziemy do władzy, w ciągu pierwszych 100 dni postaramy się odblokować środki z KPO" – mówił w Krakowie lider Polski 2050 Szymon Hołownia. "Odblokujemy również te środki, która tam są właśnie na podwyżki dla niektórych pracowników sfery budżetowej" – dodał.
Dzisiaj trzeba sobie powiedzieć jasno - rząd zamiast kolejnych pomysłów rodem z komunizmu i urawniłowki i rozwalania pieniędzy jak leci, powinien stworzyć celowaną pomoc dla tych, którzy są najbiedniejsi, którzy najbardziej potrzebują wsparcia - mówił Szymon Hołownia. Nie potrzebują, żeby biednemu i bogatemu dać po trzy tysiące, tylko biednemu dać tyle żeby mógł sobie ten opał na zimę kupić, a bogatemu pomóc w założeniu instalacji, która sprawi, że nie będzie musiał płacić rachunków, jakie teraz płaci - tłumaczył polityk.
Lider Polski 2050 zadeklarował wprowadzenie systemu jednolitej daniny podatkowej, bo "dopóki podatki będą tak skomplikowane, dopóki będą tak często zmieniane, dopóki będzie w tym taki bajzel, to szara strefa będzie zawsze w Polsce". Według niego stawki podatkowe są obecnie "rozstrzelone po całym wszechświecie".
Chcąc, aby ludzie czuli, że podatki to nasza wspólna sprawa, żeby czuli szacunek do podatków i państwa (...) proponujemy system jednolitej daniny, czyli system, w którym obywatel będzie wiedział z wyprzedzeniem co najmniej sześciomiesięcznym, jaki ten podatek będzie i nie będzie gwałtownych zmian podatków w ostatniej chwili - zadeklarował Hołownia.
Lider Polski 2050 ocenił, że przy założeniach budżetowych na przyszły rok "Polska idzie w stronę stagflacji, w stronę recesji gospodarki i rosnącej inflacji". Postulował, aby rząd w przyszłym roku podniósł płace w budżetówce co najmniej o założony składnik inflacji.
Rząd oferuje budżetówce podwyżkę w wysokości 7,8 proc., kiedy inflacja jest 9,8 proc. Ktoś tu straci 2 proc. - przekonywał Hołownia. My, ruch Polska 2050, gdybyśmy dzisiaj rządzili, a to dzisiaj stawiamy dla rządzących jako oczekiwanie, chcemy doprowadzić do tego, żeby strefa budżetowa (...) miała zapewnione, że przynajmniej inflacja nie zje im tych pensji, które dzisiaj mają - obiecał.