Hiszpańscy żołnierze nad ranem usunęli ze spornej wysepki Perehil (pol. Pietruszka) na Morzu Śródziemnym marokańskich żołnierzy, którzy okupowali ją od sześciu dni. Nikt nie został ranny. Wcześniej Hiszpania wezwała do Madrytu swojego ambasadora.
Wczoraj Marokańczycy wymienili żołnierzy na wyższych rangą. Z kolei Madryt wysłał do Ceuty, hiszpańskiego miasta na terenie Afryki, elitarny oddział żołnierzy. Dziś komandosi wyrzucili, bez jednego wystrzału, Marokańczyków z wyspy.
Ruch należy do Maroka. Tamtejsza prasa od kilku dni podgrzewa nastroje, pisze o kolonialnych zakusach Hiszpanii. Istnieje ryzyko, że dojdzie do niepokojów w Ceucie i Melilli. Dziś zostaną wysłani tam dodatkowi żołnierze. Posłuchaj relacji barcelońskiej korespondentki RMF, Ewy Wysockiej:
Kryzys trwa od października, kiedy Madryt oskarżył władze Maroka o brak kontroli nad mafiami przemycającymi ludzi. W odpowiedzi Rabat odwołał ambasadora w Madrycie i zerwał kontakty dyplomatyczne z Hiszpanią.
W ubiegły czwartek marokańscy żołnierze zajęli niezamieszkaną wyspę. Rabat oświadczył, że zainstalowano tam "punkt obserwacyjny", aby walczyć z terroryzmem oraz nielegalną imigracją do Europy. Podkreślił przy tym, że znajduje się ona na marokańskich wodach terytorialnych.
W odpowiedzi Hiszpania wysłała kanonierki na Morze Śródziemne i zażądała od Rabatu wycofania żołnierzy ze spornej wysepki. W konflikt włączyła się także Unia Europejska (poparła Hiszpanię) i Liga Arabska (poparła Maroko). Rząd hiszpański wezwał wczoraj do Madrytu swego ambasadora w Maroko Fernando Ariasa Salgado.
Spór o wyspę sięga lat 50. ubiegłego wieku, kiedy to Francja i Hiszpania wycofały się z Maroka, które było podzielone między nie i zarządzane jako protektoraty.
rys. RMF
12:00