Chcemy pokazać, jak wyglądał cały proces powstawania ustawy hazardowej, od SLD przez Zytę Gilowską i rząd PiS aż po PO. Wierzę, że sprawozdanie komisji śledczej będzie gotowe do końca lutego - mówił w Kontrwywiadzie RMF FM Grzegorz Schetyna. Zdaniem przewodniczącego klubu PO, były szef CBA Mariusz Kamiński kłamie w sprawie tzw. afery hazardowej i stoczniowej.
Konrad Piasecki: Po raz pierwszy w roli szefa klubu Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna. Dzień dobry.
Grzegorz Schetyna: Dzień dobry.
Konrad Piasecki: Bardzo bolesny powrót do Sejmu?
Grzegorz Schetyna: Nie. Powrót do Sejmu nigdy nie jest bolesny.
Konrad Piasecki: Już się pan oswoił z korytarzami, z dziennikarzami?
Grzegorz Schetyna: Wracam do starych czasów.
Konrad Piasecki: A fotel po Chlebowskim nie parzy?
Grzegorz Schetyna: Nie. Fotel, jak fotel.
Konrad Piasecki: A co z samym Chlebowskim? Zapadł się pod ziemię?
Grzegorz Schetyna: Na razie nie pojawia się w Sejmie.
Konrad Piasecki: Ale macie z nim jakiś kontakt? Przekazał jakąś spuściznę?
Grzegorz Schetyna: Kwestia przekazywania władzy w klubie, opinii odnośnie współpracowników. Taka rutyna.
Konrad Piasecki: Będzie mógł pozostać w klubie rządzonym przez Grzegorza Schetynę?
Grzegorz Schetyna: Na razie przygotowujemy się do powołania komisji śledczej. Ona też będzie wyjaśniać te wszystkie sprawy związane z tą historią.
Konrad Piasecki: Ale jest i będzie członkiem klubu.
Grzegorz Schetyna: Na razie jest członkiem klubu.
Konrad Piasecki: A będzie go pan namawiał, żeby zrezygnował?
Grzegorz Schetyna: Na razie chcę – tak jak my wszyscy – żeby mógł podczas obrad komisji śledczej wyjaśnić i opowiedzieć swoją historię.
Konrad Piasecki: Ta komisja pierwsze co zrobi, to konfrontacje między Tuskiem a Kamińskim?
Grzegorz Schetyna: Nie sądzę, bo to koniec całej sprawy, czy etapu sprawy. Natomiast chcemy, żeby ona się zajęła wszystkim tym, co jest związane z automatami o niskich wygranych, całą procedurą legislacji i wpływu do budżetu, czy też kłopotów z wpływami do budżetu z tym związanymi.
Konrad Piasecki: Ja pytam o tą konfrontację, bo myślę, że to będzie najbardziej oczekiwany moment prac tej komisji. Mariusz Kamiński wczoraj w TVN 24 mówi, że premier kłamie, że żąda konfrontacji przed komisją śledczą i że to pan wspólnie z Tuskiem podjął decyzję, by w sposób – jak mówi – nieprzyzwoity rozmyć aferę hazardową.
Grzegorz Schetyna: Całe szczęście to nie była rozmowa w cztery oczy, które zawsze wymagają konfrontacji. Ona była w sześcioro oczu.
Konrad Piasecki: Mówi pan o rozmowie Cichocki-Tusk-Kamiński.
Grzegorz Schetyna: Tak, bo ona była pierwszym opisem sytuacji, przedstawieniem problemu przez ministra Kamińskiego. Tutaj ta notatka, którą sporządził minister Cichocki jest poza wszelką kwestią. Nie podważał jej na początku minister Kamiński. Dzisiaj ma inne zdanie w tej sprawie.
Konrad Piasecki: A rzeczywiście 25 sierpnia odbyło się spotkanie Tusk-Schetyna-Drzewiecki, podczas którego to właśnie miała zapaść decyzja o rozmywaniu afery?
Grzegorz Schetyna: Premier zaczął wyjaśniać – taka była prośba ministra Kamińskiego – czy wziąć osobiście pod nadzór, opiekę, proces legislacyjny związany z tą ustawą. Dlatego sprawdzał zaangażowanie poszczególnych ministrów w tej kwestii.
Konrad Piasecki: I było takie trzyosobowe spotkanie?
Grzegorz Schetyna: Krótkie było. Opisujące, pytające o drogę ministerstwa sportu w tej sprawie, jak to się ma z poprzednimi aktywnościami za poprzedniego rządu.
Konrad Piasecki: Nazwa CBA podczas tego spotkania padła?
Grzegorz Schetyna: Absolutnie nie.
Konrad Piasecki: Bo Kamiński mówi, że to był właśnie moment przecieku.
Grzegorz Schetyna: Jeżeli pan będzie mi mówił, co było na spotkaniu, na którym nie było pana Kamińskiego, cytując pana Kamińskiego to znaczy, że już na głowie będziemy chodzić w tym studiu.
Konrad Piasecki: Kamiński mówił, że to od tego spotkania, czy po tym spotkaniu, Sobiesiak, czy jego koledzy dowiedzieli się o tym, że CBA się interesuje sprawą.
Grzegorz Schetyna: Mówi się, że po sześciu dniach, czyli błyskawicznie dochodzi do przecieku. To wszytko będzie wyjaśniać komisja śledcza.
Konrad Piasecki: Kamiński kłamie pańskim zdaniem?
Grzegorz Schetyna: To mnie nie interesuje.
Konrad Piasecki: Nie interesuje pana, czy były szef CBA mówi prawdę, czy nie?
Grzegorz Schetyna: Nie interesuje mnie debata w radiu na temat tego, czym się będzie zajmować komisja śledcza a już zajmuje prokuratura. Nie jest tak, że jest słowo przeciwko słowu, tylko jest słowo przeciwko prawdzie. Mija się z prawdą minister Kamiński po raz kolejny i suponuje złe rzeczy. Komisja śledcza, prokuratura.
Konrad Piasecki: To jest pański kolega, przyjaciel z lat 80.
Grzegorz Schetyna: Tak. Byliśmy razem z Niezależnym Zrzeszeniu Studentów.
Konrad Piasecki: Dzisiaj, by go nazwał pan swoim przyjacielem?
Grzegorz Schetyna: Nie, dlatego że uważam, że zachowuje się w sposób nie do zaakceptowania. Uważam, że prawda jest prawdą. Jest prawda obiektywna i o tym trzeba mówić.
Konrad Piasecki: Ale też ten sam bezkompromisowy Mariusz Kamiński, z którym razem działaliśmy w NZS-ie, pan był w NZS-ie, ja byłem w NZS-ie, był bezkompromisowy?
Grzegorz Schetyna: Był bezkompromisowy. Chciałem powiedzieć, że jest bezkompromisowy, tak, jak wtedy po stronie prawdy.
Konrad Piasecki: I co, zmienił się od tych lat, przez te dwadzieścia lat?
Grzegorz Schetyna: Uważam, że źle diagnozuje sytuację, bo prawda jest... leży tam, gdzie leży. To znaczy prawda jest obiektywna i trzeba potrafić, mieć odwagę ją opisać.
Konrad Piasecki: A przekonał pana, że jest niewinny w sprawie stoczni, że CBA się przetargiem nie interesowało, że przez przypadek pod koniec września zorientowali się, że było coś z nim nie tak?
Grzegorz Schetyna: Oczywiście, że nie. To jest przykład bardzo wyraźny, jak tutaj mija się z prawdą po raz kolejny, bo to CBA i wszystkie służby ochraniały ten przetarg. Jeżeli była informacja, że nie ma inwestora, to pierwsze, co powinien zrobić, powinien Mariusz Kamiński zawiadomić premiera i ministra skarbu. Tego nie zrobił, dlaczego?
Konrad Piasecki: Ale Kamiński mówi "nie ochranialiśmy, ten przetarg nas nie interesował".
Grzegorz Schetyna: Dobrze, ale miał informacje, miał wiedzę o tym, tak? Miał wiedzę, że...
Konrad Piasecki: Nie on, tylko jego służba, a do niego ta wiedza dotarła w połowie września.
Grzegorz Schetyna: Czyli dlaczego nie poinformował ministra Grada i premiera, że jest problem z inwestorem katarskim, kiedy cała Polska czekała na dopięcie tej transakcji? Dlaczego tak nie zrobił, jako przedstawiciel rządu Rzeczpospolitej?
Konrad Piasecki: Będzie komisja śledcza?
Grzegorz Schetyna: Myślę, że tak. Powinna być i powinna wyjaśnić wszystko to, co jest związane z procedurą, legislacją kwestii hazardowych w tych automatach o niskich wygranych.
Konrad Piasecki: Prezydent mówi, że taka komisja, którą proponujecie, to żart i kabaret.
Grzegorz Schetyna: No to niech się śmieje. Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni. Ja uważam, że sprawę trzeba wyjaśnić dogłębnie i trzeba pokazać - i na przyszłość to jest bardzo ważne - żebyśmy raz na zawsze pokazali, jak wyglądały nieprawidłowości przy legislacji, jak wyglądały wpływy długu. Czy raczej co z tego wynika, żeby już nigdy więcej nie powtórzyć takich sytuacji, jakie przez te ostanie lata się działy.
Konrad Piasecki: Panie premierze, panie przewodniczący. Ale jest afera, Zbycho, Miro, Rychu. Po co rozmydlać, po co zajmować się prehistorią z punktu widzenia tej ustawy? Dlaczego nie zająć się tą aferą, tym wszystkim co działo się przez ostatnie miesiące i lata?
Grzegorz Schetyna: Ale to jest ustawa, którą przygotowywała minister Zyta Gilowska w rządzie PiS-u. A wcześniej podatki przygotowywał rząd SLD. Musimy o tym powiedzieć, żeby pokazać, jak wyglądał ten proces. Chcemy zamknąć posiedzenie komisji sprawozdaniem do końca lutego. Taki jest plan.
Konrad Piasecki: I wierzy pan...
Grzegorz Schetyna: Wierzę naprawdę.
Konrad Piasecki: ... że przez cztery miesiące komisja zakończy zajmowanie się siedmioletnim okresem?
Grzegorz Schetyna: Tak, bo to jest jeden wątek. Wyciągamy jeden... Nie mówimy i Księdze Rodzaju i o 1991 roku. Mówimy o jednym wątku automatów o niskich wygranych i jaki jest wpływ do budżetu wynikający z legislacji urzędniczej i parlamentarnej.
Konrad Piasecki: A jeśli opozycja zażąda, żeby zacząć od tej sprawy ostatniej?
Grzegorz Schetyna: Koniec wieńczy dzieło, więc zaczynamy od początku problemu a zamykamy na końcu. Musi tak być, żeby wyjaśnić całą sprawę do końca.
Konrad Piasecki: I inaczej nie będzie.
Grzegorz Schetyna: Nie będzie.
Konrad Piasecki: A kto będzie szefem tej komisji? Już pan ma na to pomysł?
Grzegorz Schetyna: Rozmawiamy i mam nadzieję, że w perspektywie najbliższych dni podamy skład i decyzję osoby, która poprowadzi tę komisję.
Konrad Piasecki: Kiedy pan usłyszał, że Palikot chciał panu "higienicznie przytrzeć nosa" i dlatego namawiał do głosowania przeciwko Schetynie na szefa klubu, pożałował pan w sumie swojego wyboru? Mianowicie wyboru, że Palikot.
Grzegorz Schetyna: Nie, nie, nie słyszałem o "higienicznym przycieraniu nosa".
Konrad Piasecki: Tak mówił.
Grzegorz Schetyna: On tak mówił?
Konrad Piasecki: Tak.
Grzegorz Schetyna: Nie, nie, nie słyszałem. Wiem, że miał inne zdanie, ale rozmawiamy i współpracujemy. Wierzę, że to będzie dobra współpraca.
Konrad Piasecki: A jest umowa, że nie będzie już jako wiceprzewodniczący klubu machał wibratorem i małpkami?
Grzegorz Schetyna: Jest, jest. Jest taka umowa, że będzie poważnym... W poważnym projekcie poważnej Platformy i że razem to będziemy robić. Razem z innymi ludźmi, bo dzisiaj są wybory i mam nadzieję, że klub pokaże nową twarz.
Konrad Piasecki: Poważny Janusz Palikot to jak Ziemia płaska.
Grzegorz Schetyna: No, przyszedł taki czas.