Wiedza o istnieniu procederu wyłudzeń podatku VAT nie była tajemna, była szeroko dostępna - zeznał przed komisją śledczą ds. VAT b. sekretarz stanu w Kancelarii Premiera Paweł Graś. Jak dodał, problem był znany co najmniej od wejścia Polski do UE.
Graś w okresie, którym zajmuje się komisja (2007-2015) był najpierw sekretarzem stanu w KPRM i pełnomocnikiem rządu ds. bezpieczeństwa (przełom 2007-08), z której to funkcji złożył po dwóch miesiącach dymisję. Następnie, w latach 2009-14 był ponownie sekretarzem stanu w KPRM i rzecznikiem rządu Donalda Tuska. Cały czas był posłem Platformy Obywatelskiej.
Szef komisji Marcin Horała (PiS) zaczął przesłuchanie od odtworzenia fragmentu nagrania z 2013 r. z restauracji "Sowa i Przyjaciele", na którym Graś mówi o procederach wyłudzeń VAT na różnych towarach. Horała pytał, skąd świadek miał fachową - jego zdaniem - wiedzę na ten temat.
"Nie była to wiedza tajemna, proceder był znany co najmniej od wejścia Polski do UE. Wszystkie kolejne rządy usiłowały VAT uszczelnić i działać w taki sposób, by ta luka była jak najmniejsza. Podobnie było za rządów koalicji PO-PSL. Od samego początku, od 2008 r. ministerstwo robiło wszystko, aby ten proceder przynajmniej zminimalizować" - mówił Graś. A jak wiadomo, ten proceder istnieje do dzisiaj - dodał.
Przesłuchiwany zaznaczył, że do powstawania luki vatowskiej przyczyniają się różne zjawiska. Jak dodał, "mafie i zorganizowana działalność to jest tylko część problemów, w wyniku których powstają niedobory w podatkach".
Graś dodał, że z tego co pamięta, pierwsze działania wymierzone w wyłudzenia były podejmowane przez MF od 2008 r. Skoro działania były podejmowane, musiały dotyczyć zjawiska, którym rząd w jakiś sposób się martwił i przejmował - oświadczył. Zaznaczył, że obszar ten nie znajdował się w jego kompetencjach. Wyraził przekonanie, że jeśli te sprawy pojawiały się na posiedzeniu rady ministrów, to komisja na pewno dysponuje szczegółowymi stenogramami i relacjami z nich.
Przesłuchiwany podkreślił, że nie był ekspertem ani specjalistą w dziedzinie podatków, czy finansów. Na pewno pan premier (Donald Tusk) nie oczekiwał ode mnie opinii w sprawie VAT, podatku, finansów publicznych, to nie był zakres kompetencji, za który odpowiadałem - zwrócił uwagę.
Były minister odniósł się także do wypowiedzianej przez niego na nagraniu opinii, zgodnie z którą "alternatywą dla nękania i szukania za wszelką cenę" miałoby być podniesienie podatków.
To nagranie pochodzi z procederu przestępczego i autor tego procederu został słusznie skazany prawomocnym wyrokiem sądu. Ta opinia jest opinią prywatną wygłoszoną na prywatnym spotkaniu. To nie jest stanowisko rządu ani żadnej instytucji przez rząd reprezentowanej. To jest zwykła rozmowa ludzi, którzy się znają. Gdyby to nagranie dokonało się tydzień, czy dwa tygodnie temu, pewnie byśmy rozmawiali o KNF-ie, o wynagrodzeniach w NBP, albo o tym, jak zbudować dwie wieże - oświadczył Graś. "Wtedy rozmawialiśmy o "vacie" - dodał.
Zdaniem świadka, jego przesłuchanie niczego merytorycznego nie wniesie do pracy komisji. Później na wiele pytań nie udzielił odpowiedzi, tłumacząc, że nie pamięta. Odsyłał natomiast do dokumentów rządu, stenogramów, gdzie takie odpowiedzi można uzyskać. Tak było w przypadku licznych pytań Małgorzaty Janowskiej (PiS) dotyczących m.in.: jego wiedzy na temat przestępczości karno-skarbowej związanej z wyłudzeniami VAT; wysokości nagrody, którą dostał; dokumentów, które trafiały na jego biurko; kwestii podnoszonych na posiedzeniach rządu.
Graś tłumaczył, że nie pamięta również szczegółów dotyczących umorzonego w 2009 r. śledztwa ws. mafii paliwowej, o które pytał Kazimierz Smoliński (PiS), ani szczegółów związanych z sygnalizowanymi problemami na rynku stali, czy zakończenia sprawy rafinerii w Trzebini. Nie pamięta także, by ktokolwiek z branży stalowej czy paliwowej starał się do niego dotrzeć z informacjami o problemach z wyłudzeniami. Podkreślił przy tym, że rolą rzecznika rządu nie jest zajmowanie się interwencjami w tego typu sprawach.
Graś poinformował, że nie uczestniczył w pracach nad reformą służb specjalnych. Zeznał, że nie przypomina sobie żadnej rozmowy, spotkania czy okoliczności, podczas których debatowałby z kimkolwiek na ten temat. Smoliński pytał bowiem, "dlaczego chciano odebrać ABW możliwość badania spraw gospodarczych".
Były rzecznik rządu pytany był również - przez Błażeja Pardę z Kukiz'15 - czy kiedykolwiek współpracował bądź był informatorem niemieckich lub innych służb specjalnych, wywiadowczych. Nie. Bardzo mnie ubawiło to pytanie, ale nie - zapewnił.
Mówił także o swojej pracy w zarządzie spółki Agemark. Poinformował, że zrezygnował z niej w dniu objęcia po raz pierwszy stanowiska w Kancelarii Premiera. Poinformował także, że spółka ta nigdy nie świadczyła usług druku materiałów dla PO, ani dla spółek rządowych, skarbu państwa i ministerstw - o co pytał poseł.
Komisja ds. VAT została powołana na początku lipca 2018 r. Zgodnie z sejmową uchwałą, ma zbadać prawidłowość i legalność działań oraz występowanie zaniedbań i zaniechań organów i instytucji publicznych w zakresie zapewnienia dochodów Skarbu Państwa z tytułu podatku od towarów i usług oraz podatku akcyzowego w okresie od grudnia 2007 r. do listopada 2015 r.