Nie boję się prawdy - mówi Andrzej Grajewski. Były szef kolegium IPN zaprzecza informacjom dzisiejszej prasy, że był agentem WSI. Grajewski podkreśla, że gdy został zgłoszony do kolegium, podpisał wymagane prawem oświadczenie, które było wielokrotnie sprawdzane.
W oświadczeniu przekazanym PAP Grajewski twierdzi, że gdy został zgłoszony do kolegium IPN, podpisał "wymagane prawem oświadczenie, które wielokrotnie było sprawdzane". Dodał, że jego przeszłość była także "prześwietlana" w trakcie procedury otrzymywania klauzuli dostępu do informacji tajnych.
Grajewski przypomniał, że dostał z IPN status osoby pokrzywdzonej przez służby specjalne PRL. Za "absurdalne i kłamliwe" uznał zarzuty, jakoby miał kogokolwiek typować, jako potencjalnego kandydata do werbunku przez służby specjalne. Grajewski podkreślił, że publikacja "ŻW" nie jest prawdziwa, a on "spokojnie oczekuje" publikacji raportu z likwidacji WSI.
Nawet, gdyby Andrzej Grajewski współpracował z WSI, nie miałoby to wpływu na jego pracę w IPN – tak Janusz Kurtyka, szef Instytutu Pamięci Narodowej, komentuje prasowe doniesienia. Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej jest organem doradczym, który – wedle ustawy – ma swoje uprawnienia, jednak na bieżącą, codzienną pracę instytutu nie ma wpływu - podkreśla.
Członek kolegium Andrzej Paczkowski uważa, że jeśli nawet Grajewski współpracował z WSI, to nie było tu konfliktu interesów. Prawnie i strukturalnie nie ma konfliktu interesów, z wyjątkiem takiej sytuacji, że WSI naciska na niego, aby zajął jakieś stanowisko - zaznacza. Paczkowski dodaje, że gdyby okazało się, że Grajewski współpracował z WSI, to skandalem jest, że ta informacja wyciekła. Takie osoby - jego zdaniem - powinny być chronione.
Współpraca ze służbami specjalnymi demokratycznego, niepodległego państwa – jeżeli ta współpraca służy umacnianiu bezpieczeństwa danego państwa, nie jest rzeczą naganną, ale godną pochwały - mówi Marek Gancarczyk, redaktor naczelny „Gościa Niedzielnego”. Grajewski jest jego zastępcą.
To kolejny wyciek z tajnych dokumentów likwidacyjnych WSI i powinna to zbadać prokuratura - komentuje sprawę Grajewskiego Paweł Graś poseł PO, członek sejmowej komisji ds. służb specjalnych:
Graś zasłania się tajemnicą i nie chce potwierdzić czy nazwisko Grajewskiego jest wymienione w raporcie likwidacyjnym WSI. Dodaje, że sama współpraca z wojskowymi służbami nie jest niczym nagannym, ale stworzono wrażenie, że jest to tak samo naganne jak współpraca z SB.