Oficer SB Edward Graczyk zaprzecza, by zwerbował do współpracy Lecha Wałęsę. Deklaruje też, że nie dawał mu pieniędzy. W opublikowanym oświadczeniu Graczyk pisze, że nigdy nie uzyskał od Lecha Wałęsy żadnej deklaracji współpracy z organami bezpieczeństwa PRL.

Sławomir Cenckiewicz i Piotr Gontarczyk w wydanej przez IPN książce pt. "SB a Lech Wałęsa" napisali, że Graczyk w 1970 r. zwerbował Lecha Wałęsę jako agenta. Cenckiewicz podkreślił dziś, że oświadczenie Graczyka stoi w sprzeczności z tym, co powiedział on prokuratorom IPN zeznając 19 listopada bieżącego roku. Oświadczenie Graczyka Cenckiewicz nazwał "śmiesznym i niepoważnym.

Co oświadczył Graczyk?

Jak napisał Graczyk w swoim oświadczeniu, wszystkie rozmowy z Lechem Wałęsą były przesłuchaniami w czasie których był on poddawany oczywiście presji właściwej dla tej formy wywiadowczej.

Nigdy nie uzyskałem od Lecha Wałęsy żadnej deklaracji współpracy z organami bezpieczeństwa PRL, ani nigdy w czasie tych rozmów czy przesłuchań nie było mowy o werbunku Lecha Wałęsy do współpracy z organami PRL - wskazał. Zaprzeczam kategorycznie twierdzeniu, abym był tą osobą, która zwerbowała Lecha Wałęsę - podkreślił.

Graczyk napisał też , że z jego wiedzy operacyjnej wynika, że żaden inny pracownik organów bezpieczeństwa PRL nie uzyskał od Wałęsy zgody lub deklaracji współpracy agenturalnej czy jakiejkolwiek innej. Jak ocenił, fakt taki byłby mu natychmiast znany, jako informacja niezbędna w pracy wywiadowczej.

Lech Wałęsa osobiście, własnoręcznie, ani w żaden inny sposób nie potwierdzał przyjęcia ode mnie żadnych środków finansowych, gdyż nigdy nie nastąpiło wręczenie mu takich środków - podkreślił również.

W książce "SB a Lech Wałęsa - przyczynek do biografii" Cenckiewicz i Gontarczyk napisali, że Edward Graczyk nie żyje. Kiedy Instytut Lecha Wałęsy ujawnił, że Graczyk żyje, Cenckiewicz replikował, że informację o jego śmierci uzyskał z orzeczenia Sądu

Lustracyjnego.