Główny Inspektorat Sanitarny poinformował, że grupa studentów, którzy w sobotę wrócili do Polski z Wuhan, została skierowana na obserwację w szpitalu specjalistycznym. Jest to związane z rozprzestrzenianiem się wirusa 2019-nCoV. Z kolei do krakowskiego Szpitala Specjalistycznego im. Stefana Żeromskiego trafiła dwójka dzieci, które również były w Chinach.
"Grupa ta podróżowała przez Pekin i dalej lotem z Dubaju, gdzie była weryfikowana w momencie wchodzenia na pokład, w zakresie stanu zdrowia przez lokalne służby medyczne o czym poinformowane zostały polskie służby. Powtórna weryfikacja stanu zdrowia, zgodnie z przyjętymi procedurami, odbyła się już na lotnisku F. Chopina w Warszawie" - podano w komunikacie GIS. "Profilaktycznie cała grupa została skierowana na obserwację w szpitalu specjalistycznym. Wskazana sytuacja ukazuje, że wszystkie przyjęte w Polsce procedury zabezpieczenia epidemiologicznego są na bieżąco i profesjonalnie realizowane" - podkreślono.
Jak przekazał rzecznik prasowy GIS Jan Bondar, Inspektorat w porozumieniu z innymi służbami, w tym strażą graniczną i służbami lotniskowymi prowadzi monitoring osób przekraczających granicę Polski. Zgodnie z przyjętymi procedurami wszyscy przylatujący do Polski z Chin i innych krajów Azji, poddawani są bieżącej weryfikacji pod kątem stanu zdrowia i wypełniają dokumenty pozwalające na ich lokalizację w ciągu najbliższych 2 tygodni - dodał.
Dwie osoby, które przyleciały do Polski z Chin, są na obserwacji w Szpitalu Specjalistycznym imienia Stefana Żeromskiego w Krakowie. To dzieci, które trafiły tam w piątek. Są na Oddziale Chorób Infekcyjnych i Pediatrii. Szpital zapewnia, że nie ma powodów do obaw i to tylko obserwacja.
Wszystkie służby są gotowe. Nie ma na razie potwierdzonych żadnych przypadków (koronawirusa - przyp. red.), ale to nie zwalnia nas z gotowości - przyznał w rozmowie z reporterem RMF FM Maciejem Pałahickim szef resortu zdrowia Łukasz Szumowski. Cały sanepid, wszystkie służby, straż graniczna, mają procedury wdrożone. Jesteśmy gotowi - zapewnił.
Pytany o studentów, którzy wrócili z Wuhan i trafili do szpitala na obserwację, Szumowski odparł: "Każdy przypadek traktujemy bardzo poważnie". Nie ma żadnych potwierdzeń, żeby to był ten koronawirus. Pilnujemy, dmuchamy na zimne - podsumował.
Władze Chin oficjalnie potwierdziły w niedzielę rano czasu miejscowego 55 śmiertelnych ofiar nowego koronawirusa.
Wirus wykryto także w Tajlandii ( 4 chorych) , Wietnamie (2), Singapurze (3), Japonii (3), Korei Południowej (2), Tajwanie (1), Nepalu (1), Malezji (3), Australii (2) , Francji (2) i Kanadzie (1).
O wirusie z Wuhan, który wydostał się już poza Chiny. Czy możemy spać spokojnie? O sytuacji w USA mówi nasz korespondent, Paweł Żuchowski w podcaście "Ameryka z bliska".