Nie chcemy stać się Gąskobylem - mówią mieszkańcy wypoczynkowej wsi Gąski na Pomorzu Zachodnim, w której rozważana jest budowa pierwszej polskiej elektrowni atomowej. Z mieszkańcami zgadzają się radni gminy Mielno, w której leży wieś. Podjęli właśnie uchwałę sprzeciwiającą się budowie siłowni.
Przeciwna zaskakującej propozycji spółki PGE, która ma budować elektrownię, jest cała okolica. Odbyło się już kilka spotkań w tej sprawie, między innymi z parlamentarzystami z regionu, którzy również są na "nie".
Czy to przesądza sprawę? Nie ma w Polsce możliwości realizacji przedsięwzięć, dla których nie uda się uzyskać akceptacji społecznej, dlatego wydaje się, że szanse na lokalizację elektrowni jądrowej w Gąskach wynoszą zero - mówił na konferencji prasowej w urzędzie gminy były wiceminister środowiska, poseł Stanisław Gawłowski.
O zamiarze podjęcia podobnych uchwał jak ta poniedziałkowa zapewniły wójt gminy Mielno Olgę Roszak-Pezałę również władze Tychowa i gminy wiejskiej Kołobrzeg. Wcześniej zaś budowie elektrowni w Gąskach sprzeciwili się radni Ustronia Morskiego, leżącego nad morzem na zachód od Mielna.
Mieszkańcy gminy zebrali dotąd tysiąc podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie lokalizacji elektrowni atomowej w Gąskach. Tę niewielką nadmorską miejscowość - jako jedną z trzech potencjalnych lokalizacji elektrowni jądrowej - zaproponował pod koniec listopada zarząd PGE. Dwa kolejne miejsca to Choczewo i Żarnowiec w województwie pomorskim.