Anna Fotyga nieprędko doczeka się poważnej propozycji pracy w organizacji międzynarodowej. Powodem nie jest jednak brak chęci, ale brak atrakcyjnych stanowisk. Jak dowiedziała się reporterka RMF FM Agnieszka Burzyńska, w resorcie spraw zagranicznych trwają gorączkowe poszukiwania posady dla byłej szefowej polskiej dyplomacji.
W polityce nie ma sympatii, są za to interesy. Lech Kaczyński wciąż nie złożył pięćdziesięciu podpisów pod różnymi nominacjami ambasadorskimi, a Radosław Sikorski chciałby, żeby one złożone zostały. Same sygnały gotowości do poszukania pracy dla Anny Fotygi mają być zachętą dla prezydenta, chociaż Sikorski podkreśla, że chodzi przede wszystkim o troskę o osoby piastujące w przeszłości wysokie stanowiska i wykorzystanie ich talentów.
Nie wykluczam, że jeżeli będą jakieś oferty w szeroko rozumianej dziedzinie stosunków międzynarodowych, którymi pani minister Anna Fotyga będzie zainteresowana, to możemy ją poprzeć - stwierdził Sikorski. Poprzeć w ten sam sposób jak Włodzimierza Cimoszewicza. Problem tkwi jednak w tym, że o ile w przypadku tego ostatniego są jakieś perspektywy, to w przypadku Fotygi na razie jest tylko chęć znalezienia czegoś nieokreślonego. Posłuchaj: