W co dziesiątym barze nad Bałtykiem jest brudno - wynika z kontroli prowadzonych przez zachodniopomorski sanepid. Inspektorzy sprawdzili też warunki w jakich nad morzem wypoczywają dzieci. Posypały się mandaty.
Inspektorzy od początku wakacji skontrolowali ponad 170 ośrodków, gdzie wypoczywają dzieci i młodzież. Odwiedzili też 1500 punktów gastronomicznych. Nie jest najlepiej. Okazuje się, że bary i restauracje karmią nas przeterminowanymi produktami. Kontrolerzy znaleźli np. przyprawy, które wcale nie miały daty przydatności do spożycia. Nikt nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, czy można ich jeszcze używać.
Powtarzającym się błędem jest trzymanie w tej samej lodówce mięsa i warzyw. Zdarzają się też przypadki, że produkty, które powinny być przechowywane w lodówce -stoją na słońcu. Pracownicy kuchni nie myją rąk, bo nie mają odpowiednich warunków. W łazienkach skontrolowanych barów nie było mydła i środków do dezynfekcji. Właściciele barów zatrudniali też osoby bez książeczek sanepidu.
Do tej pory inspektorzy zamknęli trzy punkty gastronomiczne. W lodach z Wolina wykryli bakterie. Skażona okazała się woda w ośrodku wypoczynkowym w Kołobrzegu. Ze względu na fatalne warunki sanitarne zamknięto bar w Szczecinie. Sanepid nałożył 40 tysięcy złotych kar.
(ug)