"Fałszywa sąsiadka" została zatrzymana przez policję w Opolu. Kobieta oszukała co najmniej kilkanaście osób. Funkcjonariusze proszą o kontakt wszystkich tych, od których oszustka wzięła pieniądze.
"Czy mogłaby pani pożyczyć mi na chwilę 20 złotych? Jestem nową sąsiadką z dołu" - tak zazwyczaj zaczynała rozmowę oszustka. }
Kobieta zwykle tłumaczyła, że pieniądze są jej potrzebne, bo musi zapłacić kurierowi - mówi Karol Brandys z policji w Opolu. Inna wymyślona wersja brzmiała: "Potrzebuję niewielkiej sumy na opłacenie rzeczoznawcy, który przyszedł, żeby wycenić szkodę".
Za każdym razem oszustka mówiła, że niedawno wprowadziła się do jednego z mieszkań w danym bloku. Zwykle wyłudzała od 10 do 50 złotych. Pieniądze miała oddać wieczorem lub następnego dnia. Ale nigdy już nie wracała.
Oszustka działała głównie na terenie większych osiedli w Opolu. To gwarantowało jej anonimowość - wyjaśnia Karol Brandys.
Zgłoszenie o pożyczającej pieniądze kobiecie policja dostała od jednej z oszukanych osób. Kilka dni później "fałszywa sąsiadka" została zatrzymana.
Kobieta od razu trafiła na 50 dni do aresztu za inne przestępstwa.
Na razie wiadomo o kilkunastu oszukanych osobach, ale mogło być ich znacznie więcej. Dlatego opolska policja prosi o kontakt wszystkich, którzy mogli pożyczyć oszustce pieniądze.
Zatrzymanej kobiecie grozi do 8 lat więzienia.
APA