Były szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Paweł Wojtunik został pozbawiony ochrony BOR. Jak jednak podaje poniedziałkowy "Fakt", "przysługiwała mu ona głównie dlatego, że gangsterzy wydali na niego wyrok śmierci".

Były szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Paweł Wojtunik został pozbawiony ochrony BOR. Jak jednak podaje poniedziałkowy "Fakt", "przysługiwała mu ona głównie dlatego, że gangsterzy wydali na niego wyrok śmierci".
Paweł Wojtunik /Radek Pietruszka /PAP

Jak przypomina dziennik, oficjalnym powodem, dla którego były szef CBA został pozbawiony ochrony jest fakt, że Wojtunik złożył dymisję, która została przyjęta przez premier. "Fakt" zaznacza jednak, że powodem przydzielenia mu ochrony po objęciu stanowiska było zagrożenie, związane z jego poprzednią pracą.

Mogę powiedzieć, że przyznanie ochrony Pawłowi Wojtunikowi nastąpiło nie tylko z powodu objęcia przez niego stanowiska szefa CBA - mówił w rozmowie z dziennikiem gen. Marian Janicki, były szef BOR.

"Fakt" przypomina, że Wojtunik "przed laty rozpracowywał gangi - pod przykrywką (udając przestępcę), a następnie był szefem Centralnego Biura Śledczego. To m.in. on wytropił i zatrzymał ukrywającego się w Niemczech płatnego zabójcę Ryszarda Niemczyka pseud. Rzeźnik, wsadził za kraty także sporą cześć gangsterów mafii pruszkowskiej. A oni wydali na niego wyrok śmierci" - podaje gazeta.

Pozbawianie go dzisiaj ochrony, to wystawianie go na strzał
- mówi w rozmowie z dziennikiem jeden z informatorów.

"Fakt" przypomina również, że w 2009 roku, po objęciu stanowiska Wojtunik był ochraniany przez 12 funkcjonariuszy i jeździł pancernym samochodem.

Więcej w poniedziałkowym wydaniu "Faktu". Ponadto w numerze:

- Frankowicze nie mogą się doczekać pomocy

- Szef MON sprawdza resort

(abs)