Lekarzy specjalistów brakuje także dlatego, że nie są oni w stanie zaliczyć testów. Ich jesienną edycję zdało tylko 9 proc. kandydatów na anestezjologów - pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Z 67 medyków, którzy podeszli do Państwowego Egzaminu Specjalizacyjnego (PES), zaliczyło go tylko 6.
Dlaczego 91 proc. oblało test? Twierdzą, że zadania były zbyt trudne, zawierały liczne podpunkty, zdania wielokrotnie złożone i podwójne zaprzeczenia. Zaś pytania były oparte na pojedynczych doniesieniach naukowych i opiniach, a nie na ugruntowanej i potwierdzonej wiedzy medycznej.
Żądają powtórzenia egzaminu, a NRL domaga się od ministra zdrowia audytu PES.
Inaczej widzą to odpowiedzialni za jakość kształcenia. Koszty egzaminu de facto pokrywają obywatele i wierzą, że we właściwy sposób weryfikujemy wiedzę i umiejętności lekarzy - wskazuje prof. Krzysztof Kusza, konsultant krajowy w dziedzinie anestezjologii.
Centrum Egzaminów Medycznych w Łodzi podaje, że o ile dotąd średnia niezdawalność PES we wszystkich specjalizacjach to 22-24 proc., o tyle jesienią - ponad 27 proc.
W przypadku chirurgii dziecięcej było to 62 proc., ortopedii - 66 proc., neurochirurgii - 47 proc. Tylko anestezjologia od lat waha się w granicach 80-90 proc.
(j.)