Olsztyńska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie pozorowanego ataku terrorystycznego zorganizowanego w szkole w Barczewie. Śledczy wyjaśnią, czy dyrekcja placówki i miejscowy komisariat policji nie dopełniły obowiązków przy zapewnieniu bezpieczeństwa uczniom.
Prokuratura Rejonowa Olsztyn-Północ wszczęła śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków wynikających z ustawy Prawo Oświatowe przez dyrekcję Zespołu Szkół w Barczewie.
Miało do tego dojść poprzez zorganizowanie 14 listopada ćwiczeń antyterrorystycznych pod postacią pozorowanego ataku terrorystycznego z użyciem atrap broni, w sposób niezapewniający bezpieczeństwa przebywających w szkole uczniów i negatywnie oddziałujący na ich sferę psychiczną.
W ocenie śledczych, stanowiło to działanie na szkodę interesu prywatnego uczniów tej szkoły oraz interesu publicznego. Taki czyn zagrożony jest karą do trzech lat więzienia.
Śledztwo dotyczy również niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy komisariatu policji w Barczewie, poprzez brak zabezpieczenia organizowanych przez dyrekcję tamtejszego Zespołu Szkół ćwiczeń antyterrorystycznych.
Śledztwo wszczęto po zawiadomieniu burmistrz Barczewa Andrzej Maciejewski. Kilka dni wcześniej, po uzyskaniu opinii Kuratorium Oświaty, odwołał on ze stanowiska dyrektorkę Zespołu Szkół. Powodem było zorganizowanie przez nią w szkole w połowie listopada symulacji ataku terrorystycznego.
Do ćwiczeń doszło w połowie listopada tego roku. Dzieci i nauczycieli zaniepokoiły huki i odgłosy wystrzałów na korytarzu. Nauczyciele zamykali sale lekcyjne na klucz i starali się uspokoić swoich podopiecznych. Jeden z 10-latków dostał ataku paniki, pozostałe dzieci były przerażone, obawiały się, że ktoś wejdzie do klasy. Uczeń z innej klasy wyskoczył przez okno. Miał szczęście, jego lekcje odbywały się na parterze i chłopcu nic się nie stało. Przeskoczył przez płot i uciekł z terenu szkoły.
Dopiero po zakończeniu ćwiczeń nauczyciele i uczniowie dostali informację, że nie był to prawdziwy atak terrorystyczny, a mężczyźni z kominiarkach są członkami grupy rekonstrukcyjnej.
W ocenie władz miasta, była dyrektor szkoły naraziła dzieci na niepotrzebny stres i odebrała im poczucie bezpieczeństwa. Przed próbnym atakiem terrorystycznym zabrakło pogadanek, filmów, odpowiedniego przygotowania merytorycznego oraz informacji, że będzie przeprowadzona symulacja ataku terrorystycznego - napisał burmistrz w uzasadnieniu decyzji o odwołaniu dyrektorki ze stanowiska.
W ostatnich dniach była dyrektor odniosła się do tych zdarzeń na jednym z portali społecznościowych. Napisała, że czuje się "zlinczowana na podstawie domysłów i półprawd, jakie pojawiły się w mediach".
Jak zapewniła, o zaplanowanym w szkole "alarmie" wiedział burmistrz, poinformowała też miejscową policję. Jej zdaniem, nie zrobili nic, żeby poznać szczegóły planowanego alarmu i ewentualnie doradzić. Byli bierni. Komisariat nie wysłał nawet patrolu - podkreśliła.
Według niej nie jest prawdą, że w Barczewie nie może dojść do niebezpiecznej sytuacji. Jak napisała, zdarzają się ataki osób niezrównoważonych, a w miasteczku jest "Zakład Karny, z którego skazani chodzą na przepustki, z którego może zdarzyć się ucieczka".
Moim celem była profilaktyka działań. Chciałam dobrze. Przepraszam - stwierdziła.
W poniedziałek Komenda Miejska Policji w Olsztynie wydała oświadczenie, w którym przyznała, że na kilka dni przed zaplanowanym próbnym alarmem terrorystycznym dyrektor szkoły w Barczewie pisemnie poinformowała o tym komendanta miejscowego komisariatu. Funkcjonariusze nie przekazali tych informacji dalej.
Pismo, które wpłynęło do Komisariatu Policji w Barczewie, miało jedynie charakter informacyjny, na wypadek ewentualnych zgłoszeń w sprawie zdarzeń związanych z ćwiczeniami. Podkreślamy, że w dniu przeprowadzenia ćwiczeń, a także po ich zakończeniu do Komisariatu Policji w Barczewie nie wpłynęło żadne zgłoszenie z prośbą o interwencję w związku z wydarzeniami w szkole - czytamy w oświadczeniu wydanym przez olsztyńską policję.
Po zakończeniu ćwiczeń, w związku z wątpliwościami i kontrowersjami jakie wywołał sposób ich przeprowadzenia, do Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie, jako podmiotu nadzorującego pracę podległych jej komisariatów i posterunków policji powiatu olsztyńskiego, wpłynęły pytania ze strony dziennikarzy o udział policjantów i zakres ich wiedzy w tej sprawie. Wówczas doszło do niezamierzonego przeoczenia i złej interpretacji faktów, co do stopnia poinformowania policjantów na temat planowanych ćwiczeń. Potwierdzam, że do Komendanta Komisariatu Policji w Barczewie dnia 08.11.2019 wpłynęło pismo informujące o planowanych ćwiczeniach z udziałem pozorantów. Jednocześnie zaprzeczam, aby w piśmie zwracano się do policjantów z prośbą o udział w ćwiczeniach lub konsultacje w tej sprawie - poinformował Rafał Prokopczyk.