Tarnowska policja zatrzymała w tym tygodniu dwóch mężczyzn: 18- i 29-latka. Obaj to mieszkańcy Krakowa. Do Tarnowa przyjechali, by sprzedawać dopalacze. Od kilku dni obowiązują nowe przepisy, zgodnie z którymi substancje te są traktowane jak narkotyki. Dlatego obu dilerom dopalaczy grozi do 3 lat więzienia.

Policjanci zatrzymali 18-letniego mieszkańca Krakowa w poniedziałek w centrum Tarnowa. Miał przy sobie 120 opakowań białego proszku i zielonego suszu. Mężczyzna posiadał przy sobie produkty o nazwie "Herkules", "Cristal Power" oraz "Heart of Darkness". Zostały one zabezpieczone i zostaną przekazane do laboratorium kryminalistycznego celem ustalenia składu chemicznego - poinformowali policjanci z Tarnowa.

Kolejnego dilera tarnowska policja zatrzymała dzień później - we wtorek. 29-latek, który również przyjechał z Krakowa próbował sprzedawać dopalacze. Okazało się, że przy sobie posiada tylko kilka opakowań, ale w czasie przeszukania pokoju hotelowego, który wynajmował, odnaleziono 70 opakowań tych niebezpiecznych substancji - relacjonuje tarnowska policja.

Zarówno 18-latka, jak i 29-latka objęto policyjnym dozorem, musieli też wpłacić poręczenia majątkowe. Grozi im do 3 lat za kratkami. To dlatego, że obaj usłyszeli zarzuty z artykułu 62b ust. 2 znowelizowanej ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.

Jak podkreśla tarnowska policja - te zatrzymania to pierwsze w Małopolsce przypadki, w których można było zastosować już nowe przepisy.

(ak)