"Żadne kosmetyczne zmiany absolutnie nie pomogą. Trzeba wszystko wymienić na nowy model" - mówi po ogłoszeniu przez Donalda Tuska zmian w rządzie poseł PiS Andrzej Duda. "Już wcześniej mówiłem, że nie należy się spodziewać dużych, związanych z długookresowym trybem działania zmian personalnych w rządzie. Premier zapowiedział je mniej więcej w połowie kadencji. Możemy się spodziewać takiej debaty w drugim półroczu" - ripostuje Andrzej Halicki z Platformy Obywatelskiej.

Tomasz Skory: Zaskoczeni?

Andrzej Duda: No ja jestem zaskoczony o tyle, że tydzień temu premier zapowiadał, że będą zmiany w zakresie konstytucyjnych ministrów. Tymczasem tak naprawdę zmienił się jeden konstytucyjny minister.

Dwóch.

Andrzej Duda: Jeden odszedł.

No tak.

Andrzej Halicki: Ale dwa to liczba mnoga. Nie mamy liczby podwójnej w języku polskim.

Andrzej Halicki broni premiera.

Andrzej Halicki: Nie, ja bronię raczej tego, co mówiłem wcześniej, że nie należy się spodziewać takich dużych, strategicznych, związanych z długookresowym trybem działania zmian personalnych. Te zapowiadał premier mniej więcej w połowie kadencji. Możemy się spodziewać tej debaty w drugim półroczu.

Czyli jeszcze przez parę miesięcy się pomęczymy. Czy panów przekonuje potrzeba awansowania do stanowiska wicepremiera ministra Rostowskiego, który i tak rządzi?

Andrzej Halicki: Jestem dwoma rękami za taką decyzją. Po pierwsze to wynika z potrzeb zewnętrznych bardziej niż z wewnętrznych. Niezależnie od tego, że jesteśmy po dobrych negocjacjach w Brukseli, gospodarcze i polityczne kwestie, które tam zapadają, wymagają takiej silnej reprezentacji. ECOFIN to jest to ciało, gdzie w gruncie rzeczy decyduje się polityka europejska. Silna legitymacja, taka premierowska, świadczy o tym, że Polska jest gotowa podejmować decyzje polityczne na miejscu, a nie po powrocie.

To koalicja. A opozycja jakoś tak niezbyt przekonana.

Andrzej Duda: Niezbyt przekonana dlatego, że stanowisko wicepremiera to jednak stanowisko bardzo eksponowane. Otrzymuje je człowiek, który w moim najgłębszym przekonaniu odpowiada za to, w jak trudnej sytuacji znaleźli się w tej chwili Polacy. Podwyżka VAT-u, która uderzyła we wszystkich, fatalna sytuacja gospodarcza, pogarszająca się cały czas, bezrobocie ponad 14 procent. Człowiek, który odpowiada za tragedię, jaka jest w polskich finansach, za cały czas powiększający się dług publiczny, za to, że toniemy tak naprawdę gospodarczo i ekonomicznie, dostaje od premiera nagrodę. Tutaj żadne tego typu kosmetyczne zmiany absolutnie nie pomogą. Tutaj po prostu trzeba wszystko wymienić na nowy model, w związku z czym jest potrzebny w Polsce nowy rząd, żeby ten fatalny, najgorszy chyba jaki był, odszedł.

Andrzej Halicki: Najważniejszy współpracownik premiera w rządzie to oczywiście szef jego kancelarii. Kancelaria Prezesa Rady Ministrów to jest miejsce niezwykle istotne...

Dlatego trafia tam minister Jacek Cichocki.

Andrzej Halicki: Jeżeli minister Arabski to miejsce opuści, to musi tam trafić człowiek, który spełnia wszelkie wymogi i oczekiwania zarówno pod tym kontem chemii międzyludzkiej jak i merytorycznej wiedzy.

I to jest Jacek Cichocki. Natomiast jego miejsce zajmuje człowiek szerzej w polityce nieznany.

Andrzej Halicki: Nam znany z wielu analiz Ośrodka Studiów Wschodnich

Tak. Współtwórca Urzędu Ochrony Państwa, Ośrodka Studiów Wschodnich. Z Krakowa notabene panie pośle. Pan zna Bartka Sienkiewicza?

Andrzej Duda: Nie, nie znamy się osobiście.

A co pan sądzi o tego typu nominacji?

Andrzej Duda: Specyficzna. Można, oczywiście rozważać kwestie doświadczenia w administracji publicznej. Pewnie podniosą się też jakieś kwestie, bo wiadomo, że to był bardzo trudny moment i brzemienny w skutkach, ta zmiana SB na UOP. Wiele złych rzeczy się wtedy zdarzyło, które ciągną się za nami do dzisiaj, ale to pomijam zupełnie. Nie chcę dzisiaj oceniać tej kandydatury pod względem merytorycznym. Zawsze zakładam, że jeżeli pojawia się jakiś kandydat, to należy mu dać szansę rozpoczęcia pracy i pokazania, co potrafi. W związku z tym nie chcę tej kandydatury jakoś jednoznacznie dzisiaj oceniać. Jest taka nominacja. Taką decyzję podjął premier Tusk. Ja powtarzam - jedyne moje rozczarowanie jest takie, że sam premier nie podał się do dymisji.