Już za około dwa tygodnie wrocławskie korporacje będą mogły podnieść ceny kursów taksówkami. Miejscy radni zwiększyli maksymalne stawki za przejazd. Wnioskowali o to taksówkarze.
Opłata startowa wzrosła z 6 do 9 zł. Nowa stawka za przejechany kilometr to 4 lub 6 zł w zależności od taryfy. Obecnie mamy odpowiednio 3 i 4,50 zł.
Podrożała benzyna, podrożał gaz i wszystkie koszty idą w górę. Rozumiemy, że środowisko taksówkarzy chce godnie żyć, ale przyznam szczerze, że też i mieszkańcy Wrocławia chcą jeździć taksówkami. Dzisiaj nie tak łatwo zamówić taksówkę, żeby przyjechała na żądanie - mówi Ewa Wolak, wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej z Klub Radnych Forum Jacka Sutryka.
Przychyliliśmy się do inicjatywy środowiska taksówkarzy. Oni na tę zmianę czekali wiele lat. Podnieśliśmy maksymalne ceny za przejazdy. Resztę zweryfikuje rynek - tłumaczy radny Andrzej Kilijanek z klubu PiS.
Pismo w sprawie cen wysłał do przewodniczącego Rady Miejskiej Wrocławia Komitet Obywatelskiej Inicjatywy Uchwałodawczej Taxi. Zaproponował on m.in. wprowadzenie rozwiązań stosowanych np. w Gdańsku, gdzie opłata za samo "zamknięcie drzwi" wynosi 9 zł.
To już dawno powinno nastąpić. Przecież od kilkunastu lat nie było podwyżek, a w międzyczasie wszystko podrożało 2 razy - podkreśla jeden z taksówkarzy.
Taksówkarze też chcą z czegoś żyć. Niestety rzeczywistość nas dopadła. Chyba będę chodzić pieszo - mówi jedna z klientek.
Wiemy, że wszystkim nie jest łatwo. Żeby jakieś wypłaty były lepsze, to wtedy nie ma problemu. Może być podwyżka - dodaje inne klient.
Podniesiono też maksymalną opłatę za godzinę postoju taksówki z 25 na 45 zł. Nowe taryfy zaczną obowiązywać 14 dni po ogłoszeniu uchwały w Dzienniku Urzędowym Województwa Dolnośląskiego, czyli jeszcze w lutym.