Al Gore nadal jest optymistą jeżeli chodzi o wynik jego prawnych starań o prezydenturę. Uchylił się od potwierdzenia, że decyzja Sądu Najwyższego Florydy, która ma być wydana w tym tygodniu może być dla niego ostateczna.
Unik Ala Gore'a w tej sprawie był pewnym zaskoczeniem, gdyż nie tylko jego czołowy prawnik David Boies ale i kandydat na wiceprezydenta Joe Lieberman zapowiadali, że orzeczenie Sądu Najwyższego Florydy zakończy sprawę. Gore twierdzi jednak, że wciąż ma 50 procent szans na wygraną i wyraźnie daje do zrozumienia, że nie zamierza rezygnować. Wiceprezydenta jest jednak raczej osamotniony w swym optymizmie. Nie daje mu się wielkich szans by sąd teraz obalił orzeczenie sędziego z Tallahassee i nakazał ręczne przeliczenie spornych głosów. Gore wyraźnie jednak upatruje swych nadziei także gdzie indziej. Wiele mówił wczoraj o sprawach sądowych w hrabstwach Seminol i Martin gdzie co prawda sam nie jest zaangażowany, ale w których teoretycznie nie jest wykluczony wynik odbierający George'owi W.Bushowi nawet kilka tysięcy głosów. Te sprawy także oczywiście miałyby swój finał przed Sądem Najwyższym Florydy, na którego przychylność wiceprezydent wyraźnie liczy. Czy słusznie przekonamy się nie wcześniej niż w piątek.
10:15