Niemiecki "Die Welt" ostrzega, że spory o reparacje wojenne mogą doprowadzić do wzrostu niechęci wobec pracowników z Polski w RFN. Z podobnymi konsekwencjami muszą liczyć się też Grecy. Gazeta przekonuje, że nawet dyskusje na ten temat są szkodliwe.
Przez gwałtowne zaostrzenie konfliktów, grecka branża turystyczna poniosłaby ciężkie straty - Niemcy należą przecież do najważniejszych klientów. Również eksport z Grecji do Niemiec zostałby znacząco ograniczony - przestrzega "Die Welt".
Pracownicy z Polski nie byliby już mile widziani w RFN i straciliby lukratywne możliwości zarobkowania. Wszystko to mogłoby się zdarzyć nawet, gdyby żądania reparacji nie zostały w najmniejszym stopniu zrealizowane - dodaje prawicowy dziennik z Berlina.
Zdaniem "Die Welt", zasada polegająca na tym, że ten kto wyrządza szkody, powinien je również naprawić jest rozsądna. Jednak z jednym wyjątkiem - ponieważ ślepa wierność pryncypiom może łatwo prowadzić na manowce. Kiedy zadośćuczynienie wyrządzi więcej szkód niż korzyści, wówczas rozsądniej jest poszukać innych możliwości wyrównania (szkód) - postuluje dziennik.
Gazeta jest przekonana, że wypłata "fantastycznych sum" zaszkodziłaby nie tylko Niemcom, ale również krajom, które reparacji się domagają. Jako dowód przywołuje wojnę prusko-francuską z 1871 roku, po której Otto von Bismarck zażądał od Paryża odszkodowania w wysokości 5 mld franków w złocie. W krótkiej perspektywie doprowadziło to do przegrzania koniunktury w zjednoczonych Niemczech, a w dłuższej - do pogłębienia nienawiści między dwoma narodami i wybuchu wojny światowej w 1914 roku.
Autor komentarza przyznaje, że Prusy nie miały prawa do odszkodowań, bo działania wojenne toczyły się na terytorium Francji. Jego zdaniem, w reparacjach nigdy nie chodzi tylko o wyrównanie szkód materialnych, ale też o poniżenie przeciwnika.
Nowa wojna najprawdopodobniej Europie nie grozi. Również nie z powodu aktualnych żądań ze strony Polski i Grecji. Z pewnością jednak strefa euro i Unia rozpadłyby się, gdyby oba kraje zablokowały prace Brukseli do momentu aż Niemcy uznałyby rzekome zobowiązania do reparacji - prognozuje "Die Welt".
Według należącego do koncernu Axel Springer dziennika, istnieje niebezpieczeństwo, że ewentualny lewicowy rząd w Niemczech mógłby się przed tymi żądaniami ugiąć, ponieważ hitlerowskie Niemcy rzeczywiście napadły, okupowały i brutalnie eksploatowały Polskę i Grecję. Gazeta ubolewa, że zwłaszcza Zieloni nie rozumieją, że "moralność nie ma w polityce nic do szukania". Gdyby Niemcy ustąpiły raz, to natychmiast w kolejce ustawiłoby się kilkanaście istniejących obecnie państw, których terytoria Niemcy okupowali - argumentuje.
W kwietniu grecki parlament zobowiązał rząd do podjęcia działań dyplomatycznych i prawnych zmierzających do uzyskania od RFN reparacji za zniszczenia i zbrodnie wojenne z okresu II wojny światowej. Według komisji ekspertów w grę wchodzi co najmniej 290 mld euro.
Według przewodniczącego zespołu ds. reparacji Arkadiusza Mularczyka (PiS) odszkodowanie od Niemiec dla Polski za II wojnę światową mogłoby wynieść ok. 850 mld USD.