Jeszcze dziś sąd w Katowicach ogłosi decyzję w sprawie aresztowania detektywa Krzysztofa Rutkowskiego, podejrzanego o współpracę z mafią paliwową. Gdyby zatrzymany w niedzielę detektyw wyszedł na wolność, mógłby utrudniać śledztwo - obawiają się prokuratorzy.
Wniosek o aresztowanie byłego posła Samoobrony wpłynął do sądu wczoraj po południu, a wraz z nim kilkadziesiąt tomów prokuratorskich akt. Wniosek o areszt motywujemy surową karą grożącą podejrzanemu oraz możliwością utrudniania postępowania. Jego pozostawanie na wolności grozi utratą materiału dowodowego - mówił wczoraj Krzysztof Sierak, szef Prokuratury Okręgowej w Katowicach.
Wieczorem w sądzie pojawił się Krzysztof R; zaczął składać obszerne wyjaśnienia – w sumie przesłuchiwano go kilka godzin. Między innymi z tego powodu wczoraj nie poznaliśmy decyzji sądu ws. aresztu. Zaznaczmy jednak, że sędzia na jej ogłoszenie ma dobę od chwili wpłynięcia wniosku.
R. został zatrzymany przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego na stacji benzynowej w Katowicach. Jest on podejrzany o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, pranie brudnych pieniędzy, powoływanie się w zamian za korzyści majątkowe na wpływy w instytucjach państwowych i poświadczanie nieprawdy. Kto powinien się bać wiedzy Krzysztofa R., o tym w relacji Romana Osicy: