Prezes Orlenu Daniel Obajtek chce, by Prokuratura Krajowa zbadała decyzję śledczych z Krakowa, którzy odmówili wszczęcia postępowania w sprawie składania przez niego fałszywych zeznań. Chodzi o sprawę z 2016 roku, którą opisała "Gazeta Wyborcza", publikując nagrania z Danielem Obajtkiem w roli głównej.
Chcemy zbadania autentyczności i źródła pochodzenia tzw. taśm Daniela Obajtka - poinformował pełnomocnik prezesa Orlenu mecenas Maciej Zaborowski. Jak zaznaczył wniosek wpłynie w środę, w godzinach popołudniowych.
Prokuratura ma szereg możliwości technicznych i procesowych i mamy nadzieję, że skorzysta z nich do zbadania autentyczności taśm z udziałem Daniela Obajtka. Jeżeli prawdą okazałby się zarzut, że taśmy te nie trafiły do prokuratury bądź zniknęły, to materiał dowodowy musi zostać uzupełniony - stwierdził Zaborowski.
Chodzi o przeprowadzenie kontroli postanowienia Prokuratury Rejonowej w Krakowie z 2016 roku o odmowie wszczęcia śledztwa w sprawie tzw. rzekomego fałszywego składanie zeznań przez Daniela Obajtka. To sprawa, w której złożono jako dowód tzw. taśmy Obajtka.
Przed południem prokurator Bogdan Święczkowski poinformował, że prokuratura zbada ponownie decyzję dotyczącą odmowy wszczęcia śledztwa ws. rzekomego składania fałszywych zeznań przez prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka. Podkreślił jednak, że w nagraniach w tej sprawie nie widać znamion przestępstwa.
Jak podkreślił mecenas Maciej Zaborowski, "pan Daniel Obajtek nie ma nic do ukrycia". Jednocześnie dodał: Jeżeli będą pojawiać się kolejne tego typu zarzuty, to oczywiście będziemy z całą stanowczością dążyć do tego, żeby te zarzuty zostały w jak najszerszym zakresie wyjaśnione.
Wcześniej przedstawiciel Daniela Obajtka skomentował decyzje CBA dotyczącą kontroli majątku i oświadczeń majątkowych szefa Orlenu.
Jesteśmy zadowoleni z szybkiej reakcji CBA na nasz wniosek o przeprowadzenie kontroli. Mamy nadzieję, że ta kontrola będzie równie szybka i wyjaśni wszelkie wątpliwości - zaznaczył. Przypomniał także, że CBA już dwukrotnie w przeszłości badało oświadczenia majątkowe Daniela Obajtka.
Prawnik zadeklarował w imieniu swojego klienta, że do CBA dostarczone zostaną dokumenty za lata 2019-2020, których kontrole majątku Obajtka nie obejmowały.
Nazwisko Daniela Obajtka od kilku tygodni nie znika z pierwszych stron gazet. A to za sprawą publikacji przez "Gazetę Wyborczą" nagrań z jego udziałem. Ma z nich wynikać, że w czasie, gdy był wójtem Pcimia z tylnego siedzenia kierował firmą, choć zgodnie z prawem nie mógł tego robić. Potem miał kłamać na ten temat w sądzie.
Pojawia się też szereg wątpliwości o na temat nieruchomości, które należą do Obajtka. Chodzi m.in. o luksusowy apartament w Warszawie, który prezes Orlenu kupił z milionowym rabatem w zamian za - jak opisuje m.in "Gazeta Wyborcza" - układ dewelopera z państwową spółką.
Z kolei z informacji zebranych przez dziennikarzy portalu Oko.press i "Newsweeka" wynika, że Daniel Obajtek ma kilkanaście nieruchomości w różnych miejscach w Polsce. Według "Newsweeka" siedem z nich łącznie warte są ok. 3 mln zł.