Mężczyzna podpalił się w pobliżu biura śledczego, gdzie w środę przesłuchiwano zatrzymanego prezydenta Korei Południowej Jun Suk Jeola. Służbom ratunkowym nie udało się go uratować.

Południowokoreańska agencja informacyjna Yonhap przekazała, że do tego tragicznego zdarzenia doszło tuż po godz. 20:00 czasu lokalnego (po godz. 12:00 czasu polskiego).

Choć mężczyzna został zabrany do szpitala, to jego życia nie udało się uratować.

Przed budynkiem, w którym przesłuchiwano głowę państwa południowokoreańskiego, w momencie incydentu było bardzo dużo osób.

Policja bada obecnie okoliczności zdarzenia i przesłuchuje świadków. Tożsamość mężczyzny nie jest jeszcze znana.

Zatrzymanie i przesłuchanie prezydenta Korei Południowej

Prezydent Korei Południowej Jun Suk Jeol został zatrzymany w środę. Tego samego dnia śledczy rozpoczęli przesłuchanie polityka w ramach dochodzenia w sprawie wprowadzenia przez niego stanu wojennego.

Głowa państwa odmówiła składania zeznań. Jun korzysta z prawa do milczenia - oświadczył urzędnik CIO po porannej sesji przesłuchań, która trwała ok. 2,5 godz. i była prowadzona przez zastępcę szefa CIO Li Dze Sunga w obecności prawników prezydenta.

Agencja Yonhap wyjaśniła, że po przesłuchaniu Jun zostanie przewieziony do izby zatrzymań, która jest położona w pobliżu biura CIO w mieście Uiwang pod Seulem.

Jun Suk Jeol, który został zawieszony w obowiązkach głowy państwa po przegłosowaniu przez parlament 14 grudnia 2024 r. wniosku o jego impeachment, może usłyszeć zarzuty kierowania zamachem stanu i nadużycia władzy w związku z decyzją o wprowadzeniu 3 grudnia stanu wojennego. Pod naciskami parlamentu i opinii publicznej odwołał go po kilku godzinach.