Rodzice dziewczynki, która 1 lipca w Bartoszycach dała przypadkowemu, nieznajomemu mężczyźnie plik banknotów mówiąc, że "mama kazała pomagać potrzebującym" zgłosili się na policje i wkrótce odzyskają swoje pieniądze. W sumie to 1690 zł.
W południe rodzice dziewczynki, która dała pieniądze nieznajomemu, w sumie było to 1690 zł, zgłosili się na policję - powiedziała PAP oficer prasowa policji w Bartoszycach Marta Kabelis. Rodzice dziecka powiedzieli policjantom, że córka od razu przyznała im się do oddania pieniędzy starszemu panu. Nie zgłosili się jednak z tą sprawą na policję, bo nie sądzili, że uda się znaleźć obdarowaną przez ich córkę osobę - dodała policjantka.
Rano bartoszycka policja poinformowała, że 1 lipca do komendy zgłosił się mężczyzna, który przekazał funkcjonariuszom 1690 zł mówiąc, że pieniądze te wręczyła mu nieznana dziewczynka. Mężczyzna opisywał ją jako ok. 11-letnią, szczupłą, ciemną blondynkę. Dziecko zapytane dlaczego daje pieniądze odpowiedziało, że "mama kazała pomagać potrzebującym". Policja apelowała o pomoc w dotarciu do rodziny dziewczynki.
Rodzice, którzy przeczytali o apelu policjantów zgłosili się na komendę. Powiedzieli, że ich córka ma 9 lat i nie zna wartości pieniędzy. Część kwoty zabranej z domu dziewczynka wydała, a resztę - bojąc się oddać rodzicom - wręczyła przypadkowemu mężczyźnie.
Dzięki uczciwości pana, który przyniósł na policję te pieniądze sprawa ma szczęśliwy finał, rodzice dziewczynki odzyskają kwotę, którą córka zabrała z domu - powiedziała Kabelis.
Policja nie podaje, gdzie leżały pieniądze, które 9-latka zabrała rodzicom. Nie wiadomo też na razie, czy sprawa będzie miała dalsze konsekwencje prawne.