​Dziś mija dokładnie pół roku od zapowiedzi byłego szefa IPN Łukasza Kamińskiego, że w ciągu sześciu miesięcy poznamy opinię grafologiczną w sprawie podpisów z akt Bolka, które miały być autorstwa Lecha Wałęsa. Jak informuje dziennikarz RMF FM, prace biegłego są na razie na mocno wstępnym etapie.

​Dziś mija dokładnie pół roku od zapowiedzi byłego szefa IPN Łukasza Kamińskiego, że w ciągu sześciu miesięcy poznamy opinię grafologiczną w sprawie podpisów z akt Bolka, które miały być autorstwa Lecha Wałęsa. Jak informuje dziennikarz RMF FM, prace biegłego są na razie na mocno wstępnym etapie.
Lech Wałęsa /Adam Warżawa /PAP

Jak dowiedział się nasz reporter Krzysztof Zasada, od początku były problemy z przeprowadzeniem tych ekspertyz. Dopiero w maju akta z teczki Bolka zaczęto przekazywać do analiz. Zanim wystartowały prace, biegły musiał pobrać próbki pisma Lecha Wałęsy, które przez lata zmieniało się.

Dodatkowo trzeba było dotrzeć do archiwalnych materiałów, między innymi tych z czasów prezydentury Wałęsy.

Analiza porównawcza dopiero co ruszyła. Jak usłyszał nasz dziennikarz w Instytucie, deklaracja poprzedniego prezesa była na wyrost.

Dziś urzędnicy IPN za najwcześniejszą datę zakończenia prac grafologa podają koniec roku. 

(az)