Cztery przylegające do siebie ścianami domki jednorodzinne objął w piątek wieczorem pożar, który wybuchł przy ul. Jordana w tyskiej dzielnicy Paprocany. Jedenaścioro mieszkańców zdążyło uciec, nie ma poszkodowanych.


Zgłoszenie o pożarze dotarło do strażaków po godz. 20. Do akcji zaangażowano 15 samochodów gaśniczych i drabinę - brały w niej udział jednostki z Tychów i okolicznych miast. Przed godz. 22 pożar udało się opanować

Jak poinformowała rzeczniczka śląskiej straży pożarnej Aneta Gołębiowska, ogień objął murowane parterowe jednorodzinne domki z drewnianymi dachami - przylegające do siebie bocznymi ścianami.

Młodszy brygadier Szczepan Komorowski z tyskiej straży pożarnej dodał, że w chwili przyjazdu strażaków ogień przenosił się już po dachach - na miejsce ściągnięto znaczne siły, aby nie dopuścić do przeniesienia się go na inne stojące blisko domy.

Rzeczniczka tyskiego magistratu Ewa Grudniok dodała, że na miejscu pojawiły się też miejskie służby. Podstawiono m.in. autobus dla poszkodowanych i uczestników akcji. Według relacji strażaków mieszkańcy deklarowali, że raczej nie skorzystają z oferowanych tymczasowych lokali, wybierając pomoc rodziny lub znajomych.

(MRod)