Od przyszłego roku średnie miesięczne rachunki za ogrzewanie domu gazem mogą wzrosnąć nawet o kilkanaście złotych. Podwyżki będą mniej dotkliwe dla tych, którzy używają gazu tylko do gotowania - ustaliło radio RMF FM.
Rosjanie wymusili na nas wyższe ceny za gaz. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo utrzymuje jednak, że rozmowy z Rosją na temat dostaw tego surowca nie zakończyły się porażką. "Osiągnęliśmy najwięcej, ile się dało" – tak zakończone negocjacje komentuje prezes PGNiG. Krzysztof Głogowski podkreśla, że gazowy straszak Moskwy został wyraźnie osłabiony.
Dlaczego szef Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa nie traci rezonu? W nowym kontrakcie zapisano bowiem, że do 2010 r. żadna ze stron nie może żądać jego renegocjacji. Co więcej, na wszelki wypadek polska strona zastrzegła sobie wyższe kary umowne. Zdecydowanie mniej będzie się opłacało drugiej stronie ewentualne wyłączenie czy nieplanowane ograniczenie dostaw - zaznacza Głogowski. Wygląda więc na to, że dostaliśmy teraz czas na dokończenie projektów, które uniezależnią nas od rosyjskiego gazu.
Sukces PGNiG jest jednak połowiczny, bowiem polscy odbiorcy zapłacą więcej za gaz. Głogowski nie ukrywa, że podwyżki będą, ale natychmiast uspokaja: Na pewno nie będą drastyczne, na pewno nie będą dramatyczne. Na razie poziom tych podwyżek jest trzymany w tajemnicy. Reporter RMF FM dowiedział się nieoficjalnie, że średnie miesięczne rachunki wzrosną od ok. złotówki (za gaz do gotowania) do kilkunastu złotych (za gaz wykorzystywany do ogrzewania domu).
Wyższe opłaty za gaz z Rosji od nowego roku to prawdopodobnie wyższe ceny produktów niektórych polskich przedsiębiorstw. Wzrost cen surowca odczują głównie te przedsiębiorstwa, które zużywają go najwięcej. Chodzi przede wszystkim o wielkie firmy chemiczne, jak np. Anwil Włocławek, czy zakłady azotowe Puławy. Dla tego typu firm cena gazu to niezwykle ważny element całej strategii, bo w dużym stopniu wpływa na koszty ich funkcjonowania.
Podwyżkę cen gazu odczują też koncerny paliwowe. Koszty ich funkcjonowania będą rosnąć, ale na razie nie wiadomo, czy przełożą się one na wzrost cen paliw. Wzrost cen dotknie także mniejszych przedsiębiorców, którzy zwyczajne – tak jak inni klienci – będą musieli opłacać wyższe rachunki.