Od Nowego Roku czekają nas nowe zasady i nowe opłaty za wywóz śmieci. To, ile dokładnie wyniosą i według jakich zasad będą naliczane, ustalą gminy. Czas na podjęcie decyzji w tej sprawie mają do końca 2012 roku.
Każdy produkuje śmieci i każdy musi płacić za ich wywóz - to naczelna zasada nowej ustawy o gospodarowaniu odpadami. Na to, ile dokładnie będziemy płacić, jest kilka pomysłów.
Najprostsza opcja - to naliczanie opłat od każdej osoby w gospodarstwie domowym. Zakładamy przy tym, że każdy produkuje tyle samo śmieci. Metoda ta ma jednak jedną poważną wadę - sprawdzi się jedynie na wsiach i w małych miejscowościach, gdzie jest niewielu mieszkańców, a ludzi łatwo policzyć. W dużych miastach, gdzie mieszka mnóstwo osób niezameldowanych, m.in. studentów - ta metoda nie ma racji bytu.
Druga propozycja - im większe mieszkanie, tym większa opłata za śmieci - też jest obarczona błędem. Może się bowiem okazać, że mieszkająca w 100-metrowym mieszkaniu samotna osoba zapłaci za śmieci więcej, niż 6-osobowa rodzina zajmująca dwupokojowe mieszkanie. Dlatego opracowano pomysł trzeciej metody: opłaty śmieciowej zależnej od zużycia wody.
Mieszkańcom Łodzi zaproponowano już pierwsze stawki. To nieco ponad 18 złotych za wywóz posegregowanych śmieci i 36 złotych za odpady bez sortowania - naliczane od osoby. Łodzianie - choć proekologiczni - mają wątpliwości, czy taki system się sprawdzi. My śmieci segregujemy, natomiast jest problem, co później z nimi zrobić. Co się po segregacji dzieje, to już się nie mówi - usłyszała nasza reporterka, Agnieszka Wyderka.
Ostatecznie o cenach za wywóz śmieci w Łodzi w środę na sesji zdecydują radni.
W stołecznym ratuszu wciąż trwają analizy dotyczące stawek. Prezydent miasta Hanna Gronkiewicz-Waltz przekonuje jednak, że opłata od metra kwadratowego mieszkania jest najskuteczniejsza do ściągnięcia w tak dużym mieście. Jest najbardziej realna, jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że w Warszawie są przede wszystkim spółdzielnie i wspólnoty lokatorskie - wyjaśniała prezydent.
Gronkiewicz-Waltz przyznaje jednocześnie, że może się zdarzyć, że jedna osoba w dużym mieszkaniu będzie płacić więcej, niż wieloosobowa rodzina w małym. Nie ma metody sprawiedliwej dla wszystkich - mówi polityk. Tym bardziej, że nie można połączyć kilku metod wyliczania opłaty śmieciowej - dodaje.
Są jednak takie miasta, które za wywóz śmieci płacą już od lat. Jednym z nich jest podwarszawskie Legionowo. Tam za wywożenie odpadów nalicza się odpowiednio - 8,5 złotego za posortowane i 15 złotych za pozostałe śmieci. To rynek wyznaczył ceny. Miasto podzielono na kilka stref, rozpisano przetarg, a z ceny zaoferowanej przez firmy wyliczono miesięczny ryczałt dla mieszkańców. Ściągalność opłaty w Legionowie to 97 procent - choć część mieszkańców się buntowała, bo nigdy za wywóz śmieci nie płaciła - opisuje prezydent miasta, Roman Smogorzewski.