Na 17,5 tysiąca szkół przypada niespełna 1400 doradców zawodowych - alarmuje "Dziennik Gazeta Prawna". Resort edukacji zobowiązał wprawdzie gimnazja i szkoły średnie do zapewnienia uczniom doradcy zawodowego, ale wymóg pozostał na papierze. Samorządom brakuje pieniędzy, a dyrektorzy szkół nie mają ochoty realizować pomysłów ministerstwa.
Z danych zebranych przez "Dziennik Gazetę Prawną" wynika, że doradców zawodowych jest garstka. Ostatnie dane MEN mówią o 1385 doradcach, z czego 591 pracuje w gimnazjach, 542 w szkołach ponadgimnazjalnych, a 132 w poradniach psychologiczno-pedagogicznych. W Polsce jest natomiast około 17,5 tysiąca szkół.
Z tegorocznego raportu Krajowego Ośrodka Wspierania Edukacji Zawodowej i Ustawicznej o stanie i roli doradztwa w wybranych powiatach województwa warmińsko-mazurskiego wynika, że problemów jest wiele. W większości badanych szkół trudno mówić o zorganizowanym i w pełni zaplanowanym doradztwie zawodowym - czytamy w dokumencie.
Takie zadania wykonują "na kolanie" przeszkoleni nauczyciele. Brakuje też świadomości dyrektorów co do roli, jaką może odegrać takie doradztwo dla uczniów.