100 tysięcy złotych poręczenia majątkowego zapłacił zatrzymany we wtorek przez CBA były szef mazowieckiego NFZ Adam T. Usłyszał zarzuty przekroczenia uprawnień przy podpisywaniu kontraktu z jedną z warszawskich klinik okulistycznych, z która wcześniej kontrakt rozwiązano, bo pobierała pieniądze za refundowane zabiegi.

100 tysięcy złotych poręczenia majątkowego  zapłacił zatrzymany we wtorek przez CBA były szef mazowieckiego NFZ Adam T. Usłyszał zarzuty przekroczenia uprawnień przy podpisywaniu kontraktu z jedną z warszawskich klinik okulistycznych, z która wcześniej kontrakt rozwiązano, bo pobierała pieniądze za refundowane zabiegi.
Adam T. został zwolniony do domu po wpłaceniu poręczenia majątkowego (zdj. ilustracyjne) /Piotr Bułakowski /RMF FM

Adam T. nie przyznał się do winy, złożył jednak bardzo obszerne wyjaśnienia. Po wpłaceniu 100 tys. zł poręczenia majątkowego, został zwolniony do domu.

Adam T. został zatrzymany we wtorek rano przez CBA. W Prokuraturze Okręgowej w Jeleniej Górze postawiono mu zarzut przekroczenia uprawnień, czego efektem było osiągnięcie korzyści majątkowych w wysokości 13,5 mln zł przez jedną z warszawskich klinik medycznych.

Adam T., zdaniem śledczych, miał jako dyrektor mazowieckiego NFZ wbrew przepisom zawrzeć z jedną z warszawskich klinik medycznych aneks do umowy o świadczeniu opieki zdrowotnej w zakresie okulistyki. Miało to się stać 31 grudnia 2013 r.

"Aneks z datą wsteczną, od 21 grudnia 2013 roku, przedłużał do końca 2014 roku okres obowiązywania umowy, mimo że została ona wcześniej wypowiedziana z uwagi na fakt, że klinika pobierała od pacjentów nienależne, dodatkowe opłaty za usługi medyczne finansowane przez NFZ" - podała Prokuratura Krajowa w komunikacie.

Wcześniej NFZ wypowiedział umowę tej klinice we wrześniu 2013 r. "Wypowiadając umowę Narodowy Fundusz Zdrowia podkreślił, że klinika nie miała prawa przyjmowania jakichkolwiek opłat od pacjentów, bowiem pełen zabieg, włącznie z soczewką, był finansowany przez NFZ. W 2013 roku klinika przyjęta łącznie ponad 1,6 miliona złotych od pacjentów, podczas gdy za świadczenia te w całości płacił NFZ" - podano.

(mpw)