Tomasz Lipiec skazany na 3,5 roku więzienia m.in. za łapówkarstwo. Sąd w Warszawie orzekł też, że były minister sportu w rządzie PiS nie może przez dziesięć lat zajmować stanowisk kierowniczych w administracji państwowej i ma zwrócić 34 tysiące złotych.
Prokuratura stawiała Lipcowi pięć zarzutów - m.in. taki, że jako minister uzależniał powołanie Tadeusza M. na wiceszefa Centralnego Ośrodka Sportu od korzyści majątkowej i przyjął od niego co najmniej 70 tys. zł oraz 30 tys. zł. Ponadto jako minister miał polecić Tadeuszowi M. fikcyjne zatrudnienie pewnego człowieka jako swego osobistego kierowcy, któremu płacił więcej niż zarabia się na tym stanowisku.
Jeszcze jako szef warszawskiego OSiR-u, Lipiec w latach 2004-05 miał zażądać 170 tys. zł łapówki za realizację umowy na remont lodowiska na Stegnach. Kolejny zarzut dotyczył fikcyjnego zatrudnienia w COS opiekunki do dziecka, za co wypłacono 34 tys. złotych. Ponadto w latach 2006-2007 jako minister miał polecić, by zatrudnić w COS pewną osobę w dziale obsługi stadionu X-lecia, choć obiekt ten miał być zlikwidowany.
Według sądu zeznania świadka Tadeusza M. są konsekwentne i wiarygodne - wbrew twierdzeniom obrony. Wprawdzie M. twierdził, że Lipiec proponował mu zatrudnienie go jako wiceszefa COS i nigdy mu nie mówił, że ma "generować lewe pieniądze", co mówił doradca ministra Arkadiusz Ż. Ale Tomasz Lipiec jako jedyny w całym gronie był osobą "decyzyjną" i nigdy nie kwestionował tego, co Ż. Tadeuszowi M. polecał. Materiały niejawne też to potwierdzają - stwierdził sąd.
Zdaniem sądu Lipiec "wykorzystał swe stanowisko do popełniania przestępstw, a w wypadku zatrudnienia na fikcyjną umowę w COS swej pomocy domowej, było to wręcz żenujące". Co do kwestii zatrudnienia w COS kierowcy, który został oddelegowany do ministerstwa specjalnie dla Lipca - według sądu - samo zatrudnienie nie jest problemem. Jednak żądanie Lipca, by kierowca zarabiał określoną kwotę, wyższą niż pensja kierowcy, stanowi przestępstwo i za to został on skazany.
Z wyroku odczytanego przez sędzię Ewę Grochowską-Szmitkowską wynika, że Lipiec został skazany za 4 z 5 zarzuconych mu przestępstw - łącznie na 3 i pół roku więzienia oraz zakaz sprawowania stanowisk w administracji publicznej. Były minister ma też naprawić wyrządzoną szkodę i oddać warszawskiemu OSiR i COS 31,5 tys. zł, które instytucje te wypłaciły na pensje dla kierowcy i dla pomocy domowej ministra.
Na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata skazana została też żona Lipca - za nakłanianie pomocy domowej do fałszywych zeznań w sprawie jej fikcyjnego zatrudnienia. Członek gabinetu politycznego Lipca Arkadiusz Ż. został skazany łącznie na 3 lata więzienia za 5 z 9 zarzuconych mu przestępstw. Ma też oddać 170 tys. zł łapówki, której według sądu żądał i ją przyjął. Od czterech zarzutów został uniewinniony.