Uzasadnienie dla wojny w Iraku, polityka zagraniczna USA i gospodarka to główne tematy prawie godzinnego przemówienia prezydenta George’a W. Busha przed połączonymi izbami Kongresu. W jego słowach czuć było zbliżające się wybory do Białego Domu.
Bush nie zaskoczył: skupił się na uzasadnieniu interwencji w Iraku oraz podkreślał rolę USA w zaprowadzaniu globalnego porządku. Dokończymy nasze historyczne dzieło wprowadzenia demokracji w Afganistanie i Iraku po to, by kraje te mogły być przykładem dla innych i pomogły zaprowadzić trwały pokój w tej części świata.
Prezydent zwrócił się również do przeciwników interwencji w Iraku. Stany Zjednoczone nigdy nie będą czekać na pozwolenie, by bronić bezpieczeństwa swojego kraju. Odrzucił zarzuty krytyków, że operacja w Iraku powinna mieć
charakter bardziej międzynarodowy, przypominając, że w obecnej misji stabilizacyjnej bierze udział wiele krajów, w tym np. Polska.
Bush wskazał Amerykanom również na sukcesy w gospodarce. Podkreślił rolę Kongresu, który poprzez obniżenie podatków przyczynił się do wzrostu gospodarczego. Amerykanie zrobili z tych pieniędzy dobry użytek, sprawiając, by na siebie pracowały i tym samym posuwając gospodarkę do przodu. Tempo wzrostu gospodarczego w trzecim kwartale zeszłego roku było najwyższe od 20 lat. Wzrasta eksport, zmniejsza się inflacja i poziom bezrobocia.
Orędzie prezydenta trwało prawie godzinę i co kilkadziesiąt sekund było przerywane oklaskami oraz owacją na stojąco. Jednak nie wszyscy klaskali. Członkowie Partii Demokratycznej ocenili, że w orędziu padło wiele pustych obietnic i autoreklamy. Demokraci oskarżyli także Busha o prowadzenie niebezpiecznej polityki zagranicznej, która odstręczyła sojuszników i sprawiła,
że Stany Zjednoczone ponoszą większość kosztów i ofiar wojny z Irakiem.
10:50