Zdaniem opozycyjnych śledczych szef komisji ds. banków Artur Zawisza kompromituje jej prace. W związku z tym w Sejmie odbywa się spotkanie śledczych z komisji z marszałkiem Sejmu Markiem Jurkiem.
Opozycyjni posłowie liczą, że PiS-owski marszałek wzniesie się ponad polityczne podziały i zdyscyplinuje partyjnego kolegę, zwłaszcza przed jutrzejszym posiedzeniem komisji, na które wezwano Leszka Balcerowicza. Opozycja chce to przesłuchanie przełożyć i będzie apelować do marszałka, by ten nakłonił Zawiszę do wyznaczenia innego terminu spotkania z prezesem NBP. W innym wypadku komisji grozi kompromitacja. Mamy wrażenie, że ma to być rodzaj jakiegoś teatru, cyrku, w którym ma uczestniczyć komisja śledcza, która ma się zebrać wiedząc, że świadek się nie stawi - mówią członkowie komisji.
Koalicyjni śledczy obstają jednak przy swoim. Zapowiadają, że na Balcerowicza będą jutro jednak czekać. Jeśli się nie pojawi, co jest raczej pewne, poproszą sąd o zdyscyplinowanie świadka: Nie będziemy wnioskować w żaden sposób o konkretną karę wymierzoną przez sąd, tylko po to, by sąd w tej sprawie zajął stanowisko zgodnie z tym jak uzna za stosowne. Wygląda więc na to, że kolejnej awantury w komisji trudno będzie mimo wszystko uniknąć.