​W całej Polsce trwają kontrole w tzw. escape roomach. Joachim Brudziński napisał na Twitterze, że oczekuje od właścicieli, by do czasu ich zakończenia powstrzymali się od prowadzenia tej działalności. Na liście znalazło się ponad tysiąc pomieszczeń.

W piątek po godz. 17 w tzw. escape roomie w Koszalinie doszło do pożaru, w którym zginęło pięć dziewcząt, a jeden mężczyzna został ciężko poparzony.

Jak napisał szef MSWiA, w całej Polsce trwają kontrole policji oraz straży pożarnej w tzw. escape roomach. Oczekuję od właścicieli aby do czasu zakończenia kontroli powstrzymali się od prowadzenia tej działalności. Przypominam o konsekwencjach prawnych grożących za spowodowanie zagrożenia utraty zdrowia i życia - zaznaczył.

Jak usłyszał nasz dziennikarz Krzysztof Zasada, jeśli specjaliści stwierdzą, że prowadzący tego typu działalność rozrywkową nie gwarantują bezpieczeństwa klientów, to taka działalność może być wstrzymana do czasu spełnienia wymaganych przepisami warunków.

Przede wszystkim chodzi o zapewnienie osobom korzystającym z pokojów zagadek bezpiecznej drogi ewakuacji. Strażacy będą też sprawdzać, czy takie miejsca są wyposażone m.in. w sprzęt gaśniczy. Weryfikowane mogą być też dokumenty dopuszczające te lokale usługowe do użytku.

Będę rekomendował zmianę tych przepisów. Już po wstępnych kontrolach widać, że część z tych #escaperoom zostało zarejestrowanych jako zwykła działalność gospodarcza. Właściciele muszą liczyć się z konsekwencjami prawnymi za spowodowanie zagrożenia zdrowia i życia. Tym bardziej, że szczególnie narażone mogą być dzieci - ocenił Brudziński na Twitterze.

Opracowanie: