3-latka, która sama wyszła z mieszkania babci i chodziła ulicami Suwałk, jest już bezpieczna ze swoją mamą. Młody rowerzysta zauważył małe dziecko na chodniku przy ruchliwej ulicy. Powiadomił służby. Dzięki temu dziewczynce nic się nie stało. Policjanci dotarli do jej matki.
Wczoraj około południa w Suwałkach na numer alarmowy zadzwonił 20-letni rowerzysta, który zauważył bose dziecko idące ulicą Reja bez żadnej opieki.
Dziewczynka nie potrafiła powiedzieć, jak się nazywa ani gdzie mieszka. Policjanci zaopiekowali się maluchem i zaczęli szukać rodziców. Niedługo potem na komisariat zadzwoniła zrozpaczona babci, żeby poinformować, że zaginęła jej wnuczka.
Okazało się, że 3-latka była w mieszkaniu u swojej babci. Dziewczynka, wykorzystując chwilę nieuwagi opiekunki, wybiegła sama na podwórko. Policjanci podkreślają, że to dzięki reakcji 20-latka dziewczynka bezpiecznie trafiła do mamy.