Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego nie zamierza wnosić żadnych roszczeń wobec osób, które w poniedziałek protestowały w siedzibie Krajowej Rady Sądownictwa, gdzie były opiniowane kandydatury na sędziów Sądu Najwyższego. Mimo tych zapewnień, blokujący siedzibę KRS mogą usłyszeć zarzuty.
Budynek KRS należy do uczelni, dlatego zgodę na interwencję policji musiał wydać rektor. Zgoda została wydana, a funkcjonariusze siłą wynieśli manifestujących.
Rektor uczelni stwierdził w wydanym oświadczeniu, że wydał zgodę na interwencję policji ze względu na dobro uczelni, wiedząc, że gdyby podjął inną decyzję, mogłyby go spotkać konsekwencje prawne.
Zdawałem sobie sprawę, że bez względu na to, jaka będzie decyzja, stanę się obiektem krytyki - napisał profesor Wiesław Bielawski.
Zaznaczył też, że nigdy nie zgodziłby się na interwencję policji, gdyby w budynku odbywały się zajęcia ze studentami lub były prowadzone badania.
Budynek przy Rakowieckiej nie jest obecnie częścią SGGW. Uczelnia wynajmuje go ośmiu instytucjom.
Blokujący siedzibę KRS - mimo zapewnień rektora - mogą jednak usłyszeć zarzuty. Według informacji reportera RMF FM, policja prowadzi dochodzenie na podstawie przepisu, który dotyczy naruszenia miru domowego.
(m)