Nie było sejmowej debaty o służbie zdrowia, będzie wniosek o odwołanie... szefowej resortu zdrowia. Dziś mają go złożyć posłowie Prawa i Sprawiedliwości. W uzasadnieniu wniosku znajdzie się kalendarium działań minister Ewy Kopacz.
PiS twierdzi, że Ewa Kopacz jest najsłabszym ogniwem w rządzie Tuska i z pewnością będzie chciał to udowodnić. Można się spodziewać, że zacznie od nieprzygotowania resortu zdrowia do wejścia w życie ustawy o skróconym czasie pracy lekarzy. Kopacz zapewniała, że wszystko ma pod kontrolą i medyków na oddziałach nie zabraknie. Co się działo później wszyscy pamiętamy – strajki, zwolnienia.
Następny na liście będzie pewnie słynny pakiet ustaw zdrowotnych, który okazał się bublem legislacyjnym i trzeba go było wycofać z prac sejmowych. Do tego doszły później: fiasko białego szczytu, zapowiedź podniesienia składki zdrowotnej, kompromitujący koszyk świadczeń. PiS nie zapomni także o pomyśle z nowymi receptami, które mieliśmy dostawać od lipca, a w najlepszym przypadku otrzymamy w przyszłym roku.
Na tym oczywiście nie koniec. Bo mamy jeszcze wirtualną ustawę o podziale NFZ i równie wirtualny, a obiecywany Rejestr Usług Medycznych. Ale minusów dla minister Kopacz będzie pewnie jeszcze więcej. Mimo to większość sejmowa zrobi swoje i w razie głosowania nad wotum nieufności wybroni szefową resortu zdrowia.