Specjaliści z małopolskiej policji pracują nad portretami pamięciowymi sprawców napadu w Myślenicach. Bandyci zamordowali w czwartek właściciela kantoru i jego syna. To być może kolejna zbrodnia gangu działającego na południu Polski.
Portrety pamięciowe dwóch napastników z Myślenic – jak dowiaduje się RMF FM – zostaną opublikowane prawdopodobnie jeszcze w ten weekend. Dodajmy, że za pomoc w schwytaniu zabójców właściciela kantoru i jego syna władze Myślenic oferują 100 tys. złotych nagrody. Niewykluczone, że kwota wzrośnie – bo jak mówi burmistrz miasta Maciej Ostrowski - mieszkańcy wciąż deklarują kolejne wpłaty.
Informacje o tym, że w południowej Polsce działają przestępcy w brutalny sposób napadający na właścicieli kantorów, ujawnili reporterzy RMF FM i Telewizji Kraków.
Małopolska policja uruchomiła specjalną infolinię, gdzie można zostawiać informacje o poszukiwanym gangu zabójców. Numer telefonu to 0 12 413 44 44.
Do tej pory – jak ustalił reporter RMF FM – odebrano kilkadziesiąt sygnałów; wszystko jest sprawdzane. Policja nie ujawnia jednak żadnych szczegółów. Potwierdzono jedynie, że zbrodni dokonało dwóch mężczyzn, którzy najpewniej korzystali z czyjejś pomocy.
Niewykluczone, że w gangu zabójców jest dziewczyna. W czwartek – jak nieoficjalnie dowiedziało się RMF FM – przed brutalnym napadem na kantor w Myślenicach w punkcie wymiany walut pojawiła się młoda kobieta. Wypytywała o możliwość transakcji na dużą sumę. Kiedy uzyskała pozytywną odpowiedź, wyszła, ale już nie wróciła. Potem widziano ją w okolicy kantoru.
Ale są także inne nowe ślady w śledztwie – ustalił reporter RMF FM. W Dębicy podczas napadu zaskoczony bandyta porzucił broń. Wiadomo, że kilka lat temu zabito z niej mieszkańca Warszawy.
Dodajmy, że po naszych informacjach minister sprawiedliwości objął osobistym nadzorem sprawę gangu.
Najprawdopodobniej na koncie tej grupy jest w sumie 8 morderstw. Wszystkie na tle rabunkowym. Gdy dziennikarze RMF FM zestawili wszystkie sprawy przypadkowych zabójstw właścicieli kantorów, wyszło, że zabójcy atakują w odstępach mniej więcej dwutygodniowych. Termin czwartkowego napadu Myślenicach zgadzał się z tymi wyliczeniami. Jak dowiedzieli się reporterzy RMF FM, bandyci skradli 140 tys. złotych.
Już po pierwszych zabójstwach w Komendzie Głównej Policji powołano specjalną grupę policjantów z kilku komend, którzy szczegółowo analizują te wszystkie sprawy. Wśród nich są także funkcjonariusze z Małopolski, którzy prowadzą od lat sprawy dotyczące zabójstw. Współpracujemy z policjantami z miejscowości, gdzie wydarzyły się podobne rzeczy, cały czas wymieniamy informacje ,a koordynuje to wszystko Komenda Główna. Zadaniem specjalnej grupy jest ustalenie, czy mamy do czynienia z tymi samymi bandytami - wyjaśnia Dariusz Nowak z małopolskiej policji.
I tak na przykład prokuratura w Tarnowie prowadzi śledztwo, które może mieć wiele wspólnego wydarzeniami w Myślenicach. Prokurator Bożena Owsiak mówi wprost: Nie da się wykluczyć takiej sytuacji, że możemy mieć do czynienia ze zorganizowaną grupą przestępczą. Prawdopodobnie wszystkie inne postępowania będą połączone w jedno. Dodajmy, że policjanci już od grudnia podejrzewali, że za serią brutalnych morderstw może stać ta sama grupa mężczyzn.
Były wicekomendant główny policji Adam Rapacki w rozmowie z RMF FM powiedział, że powodem bezkarności gangu zabójców jest brak agentury w policji, o czym mówiliśmy już na antenie RMF FM. O policyjnych problemach z werbunkiem posłuchaj także w relacji reportera RMF FM Romana Osicy: