Krakowski IPN, prowadzący śledztwo w sprawie śmierci studenta Stanisława Pyjasa w 1977 roku, wystąpił do Instytutu Ekspertyz Sądowych o opinię z zakresu biomechaniki. Będzie to ostatnia z opinii w śledztwie. Ma ona wyjaśnić, czy zgon studenta polonistyki nastąpił w wyniku upadku ze schodów.

Moje pewne dalsze wątpliwości budzi kwestia mechanizmu powstania tychże obrażeń. Dysponuję szeregiem innych dowodów, które mogą w dalszym ciągu rodzić dalsze wątpliwości, czy to tragiczne zdarzenie miało miejsce właśnie na terenie klatki schodowej, gdzie zostało znalezione ciało Pyjasa, czy może w innym miejscu - tłumaczy prowadzący śledztwo w tej sprawie prokurator Ireneusz Kunert z krakowskiego IPN.

Tezę o śmierci Stanisława Pyjasa w wyniku upadku z wysokości trzykrotnie potwierdzili biegli, badający jego szczątki ekshumowane w kwietniu ubiegłego roku. W każdej z opinii konsekwentnie i jednoznacznie potwierdzali wersję, że przyczyną śmierci był upadek z wysokości co najmniej 7 metrów.

Ciało Stanisława Pyjasa znaleziono 7 maja 1977 r. w bramie kamienicy przy ul. Szewskiej w Krakowie. Prokuratura umorzyła wówczas śledztwo, uznając, że zebrany materiał dowodowy "prowadzi do wniosku, że wyłączną przyczyną śmierci Stanisława Pyjasa był nieszczęśliwy wypadek spowodowany przez niego samego".

Śledztwo wznowiono w 1991 r., a potem jeszcze kilkakrotnie podejmowano i umarzano z powodu niemożności wykrycia sprawców. Według ustaleń prokuratury, Pyjas został śmiertelnie pobity. Krakowski IPN prowadzi już piąte śledztwo w sprawie jego śmierci.