Sejmowa komisja zajmująca się projektem zmian w konstytucji przyjęła poprawkę o ochronie godności człowieka "od chwili poczęcia". Problem w tym, że do tej pory posłowie chcieli dopisać te słowa do artykułu 38., który mówi o ochronie życia, a teraz do artykułu 30. - dotyczącego godności życia. A to spora różnica.
Spora i sporna, bo zaniepokoiła nawet posłów PiS, mimo że to właśnie ich członek zaproponował taki zapis. Chodzi o wątpliwości, że w ślad za tymi zmianami trzeba będzie zaostrzać ustawę antyaborcyjną, burzyć kruchy kompromis, ale także, że artykuł o godności od momentu poczęcia dotknie kwestii bioetycznych.
Jak zmiana w art. 30. będzie odnosiła się do zapłodnienia metodą in vitro, bo tutaj mówimy o godności człowieka? - pytała posłanka PiS Jadwiga Wiśniewska. Była już przewodnicząca komisji chciała, by tą sprawą zajęli się eksperci; jednak na komisji nie dopuszczono do tego.
Obawy co do zmiany art. 30. ma też Joanna Szczypińska – boi się aborcyjnej wojny: Jeżeli się otwiera furtkę, to za moment ktoś te drzwi może wyważyć i to wyważyć. To niebezpieczne. Szczypińska dodaje, że taki zapis zmiany konstytucji absolutnie nie ma szans poparcia w Sejmie.
Opinie prawników i znawców konstytucji na temat zmian w artykule 30. są podzielone. Według prof. Piotra Winczorka taki dopisek nie będzie miał żadnych skutków prawnych, bo - jak tłumaczy - "słowo godność jest wyprute z treści prawnej". Jest to stwierdzenie opisowe, a nie normatywne. To piękna deklaracja światopoglądowa, ale nic z niej nie wynika.
Ryszard Piotrowski uważa z kolei, że taki zapis w konstytucji otwiera furtkę do nowelizacji istniejących już ustaw. Wszystko jednak – jak dodaje – będzie zależało od interpretacji słowa godność; czy godność to to samo, co prawo do życia. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Mariusza Piekarskiego: