Po interwencji reporterów RMF będą zmiany w szpitalu w Skarżysku-Kamiennej w woj. świętokrzyskim. W placówce matki z niemowlakami przyjmowane były tuż obok pokoju z ciałami zmarłych; zwłoki i jedzenie dla pacjentów wożono w tej samej windzie.
Wszystko to działo się w podziemiach szpitala - placówki, którą uznano za przyjazną dzieciom. W jednym korytarzu znajdują się dwa pokoje – w jednym kobiety odbierały swoje nowo narodzone dzieci, w drugim - na transport do kostnicy czekały ciała zmarłych. W pobliżu tego drugiego gabinetu często stały wózki służące do przewożenia zwłok; matki nieświadome do czego są wykorzystywane, niejednokrotnie kładły tam swoje dzieci.
Reporter RMF rozmawiał z mężczyzną, który widział taką sytuację. Właśnie czekał na USG obok wspomnianych pomieszczeń; widział, jak pielęgniarki bez żadnych wyjaśnień kategorycznie zabraniały kobietom z dziećmi zbliżać się do stojących w korytarzu łóżek.
Moja żona też rodziła w tym szpitalu – mówi. Moje dziecko też mogło być na to narażone. To jest bardzo zły system. To jest niedopuszczalne. Rozmówcy naszego reportera zmieniliśmy głos; mężczyzna nie chce być rozpoznany.
Wprawdzie początkowo dyrektor szpitala twierdził, że opisane przez nas sytuacje zdarzają się sporadycznie, potem jednak zdecydował się na interwencję. Zapewnił nas, że zastanowi się, jak to zmienić; gdzie przenieść miejsce wydawania noworodków. Podkreślił, iż przypilnuje pracowników, by łóżka znikały z korytarza natychmiast po przewiezieniu ciała.