Placówki służby zdrowia nie wykorzystały ponad 600 mln złotych – wynika z danych Narodowego Funduszu Zdrowia. Jak to możliwie, skoro wciąż słyszymy narzekania, że pieniędzy w szpitalach brakuje?
To są pieniądze, które powinny pójść do świadczeniodawców, bo są dla nich zarezerwowane - mówi Marzena Krajewska dyrektor departamentu finansowego w NFZ.
I tak np. warszawski szpital przy ul. Banacha nie wykorzystał aż 2,5 mln złotych. Jak tłumaczy to dyrektor placówki, posłuchaj w relacji Agnieszki Burzyńskiej:
Ale i tak rekordzistką w tej dziedzinie jest placówka z Gdańska, która nie zagospodarowała dwukrotnie wyższej sumy. Dlaczego tak się dzieje?
Winę za to ponoszą zarówno dyrektorzy szpitali, jak i NFZ. Szefowie placówek zawyżają swoje potrzeby na niektórych oddziałach, a potem nie chcą przesuwać pieniędzy tam, gdzie ich brakuje, kalkulując – że może da się "zjeść" wszystko.
Żeby uniknąć takich sytuacji Narodowy Fundusz Zdrowia musiałby dokładnie znać potrzeby pacjentów i wiedzieć gdzie chcą się leczyć. Na razie są z tym pewne problemy i mamy takie sytuacje, że na jednym oddziale jest kolejka a na innym w tym samym szpitalu pacjentów brakuje. Wkrótce sytuacja poprawi się. Fundusz dorobił się systemu komputerowego, który na bieżąco pokazuje wszystkie „niedowykonania” i „nadwykonania”.