Szpitale mają kłopoty z odzyskaniem pieniędzy za leczenie nieubezpieczonych osób. Na Śląsku większość szpitali próbuje odzyskać pieniądze głównie od ośrodków pomocy społecznej. Z marnym jednak skutkiem. Pieniądze na takie leczenie są; i to sporo - twierdzą urzędnicy z Ministerstwa Zdrowia.

Reporter RMF w jednym z katowickich szpitali usłyszał, że ministerstwo owszem zwraca koszty leczenia osób nieubezpieczonych, ale dotyczy to znikomej grupy pacjentów: Dotyczy to ciąży, choroby zakaźnej jak gruźlica, czy alkoholizmu. Dlatego np. przy złamaniu nogi czy zapaleniu oskrzeli zostaje ośrodek pomocy, który jak mówi dyrektor szpitala jeśli z 3 tysięcy złotych zwróci 10 procent to i tak dobrze.

To nieprawda – twierdzą urzędnicy Ministerstwa Zdrowia. W resorcie leży niewykorzystane 400 milionów złotych. Płacimy za wszystkich nieubezpieczonych, którzy nie mają pieniędzy i za wszystkie rodzaje leczenia – mówi Paweł Trzeciński. Nieco ironicznym tonem dodaje: Ustawa bardzo wyraźnie określa, nie jest to jakaś tajemna wiedza. Pojawiające się wypowiedzi dyrektorów świadczą o tym, że oni tej podstawowej ustawy nie znają. Poza tym żaden ze śląskich szpitali według resortu zdrowia nie sygnalizował problemów z odzyskiwaniem pieniędzy.

Szpital powiatowy w Będzinie miał w tym roku prawie 60 nieubezpieczonych pacjentów. Za 24 ministerstwo zwróciło pieniądze, za ponad 30 już jednak nie, co kosztowało szpital prawie 30 tys. złotych.

Jak dowiedział się reporter RMF w Rudzie Śląskiej dyrektor jednego ze szpitali w ogóle nie wiedział, że ministerstwo zwraca jakiekolwiek pieniądze za nieubezpieczonych.