Klienci banków mogą wpaść w różnego rodzaju pułapki. Najwięcej nieprzyjemnych niespodzianek kryją w sobie popularne i na pierwszy rzut oka niegroźne karty kredytowe.
Jak sprawdziła reporterka RMF FM Agnieszka Witkowicz, sporo mogą nas kosztować karty reklamowane jako darmowe. Dostajemy je pod pewnymi warunkami – trzeba dokonać miesięcznie np. pięć transakcji lub wydać co najmniej 300 złotych.
Jeżeli klient nie dokona takich transakcji, to niestety musi zapłacić za kartę płatniczą, często więcej niż za samo konto - powiedział ekspert Michał Macierzyński. Jak zaznaczył, nie wszyscy wiedzą, że chodzi o transakcje bezgotówkowe, więc wypłaty gotówki z bankomatu się nie liczą, a później nie mogą się doliczyć co najmniej kilkunastu złotych na rachunku.
Często również promocyjna karta jest bezpłatna tylko przez rok, a później już kosztuje często kilkadziesiąt złotych rocznie. Warto też zwrócić uwagę na ubezpieczenia – nieobowiązkowe, a automatycznie dopisywane do naszego rachunku.